Ta
metoda to klasyczny i najstarszy styl
pionierów amerykańskich. Polega ona na
tym, iż w centralnym punkcie
umieszczamy skrawek materiału
zbliżony kształtem do kwadratu i wokół niego zgodnie z wskazówkami
zegara naszywamy pozostałe skrawki materiału.
Potrzebne
materiały :
Centralny
punkt naszego projektu w moim przypadku był to kwadrat i
pozostałe skrawki materiału. Ja zastosowałam dwa kolory bo takie są mi potrzebne do mojego projektu
.Ale dobór kolorów ścinków zależy od nas
samych.
Pracę
rozpoczynamy od wyznaczenia szpilką
początku doszycia pierwszego skrawka .Albowiem wszystkie
pozostałe doszywać będziemy wokół naszego kwadratu zgodnie w wskazówkami
zegara.
Uwaga :Ja doszyłam swój pierwszy rząd ścinków wokół kwadratu nie stosując żadnych
przycięć , ale przycięcia można stosować już od momentu wszycia pierwszego
ścinka .
Dopiero
teraz wyznaczyłam linię nacięcia
na pierwszym skrawku
Po
jego przycięciu przystąpiłam do doszycia kolejnego skrawka i od tego momentu w
zależności od mojej fantazji albo układu
materiału stosowałam przycięcia i doszywałam kolejne ścinki pamiętając jedynie o tym ,że przyszywam je zgodnie z ruchem
wskazówek zegara aż do momentu kiedy projekt osiągnął pożądany przeze mnie rozmiar
Potem całość rozprasowałam żelazkiem i przystąpiłam
do przycięcia kształtu jaki był mi potrzebny .W moim przypadku był to
prostokąt.
Podsumowując
szyjąc tą metodą musimy pamiętać o trzech rzeczach :
· 1/
centralnym
punktem naszego patchworku jest figura
zbliżona do kwadratu umieszczona zawsze
centralnie
· 2/
wokół
niej doszywamy pozostałe ścinki zgodnie z wskazówkami zegara
· 3/
każdy
ścinek po doszyciu rozpasowujemy żelazkiem
albo idąc na skróty
„rospasowujemy” szew za pomocą kciuka ( o tym pisałam w poprzednim
poście)
Ten
sposób jaki tutaj pokazałam jest to tzw . żywioł. Czyli pamiętając o podstawach tej metody wykonujemy
patchwork według własnej fantazji pracując z ścinkami różnej wielkości.
Ale za pomocą tej metody można tej
zszyć ścinki w sposób bardziej
zamierzony według wcześniej zrobionego
projektu.
Póki co miłej zabawy życzę.......
Ewa
O matko!!!
OdpowiedzUsuńTen kurs weekendowy to chyba dla pracujących jest!
Jak dobrze, ze ja szczęśliwą emerytką będąc, nie muszę uczęszczać, bo i tak nic nie kumam:)))
Żartowałam, Ewciu:)) Kurs roztłumaczony idealnie, czuję, że maszyny w blogosferze pójdą w ruch:)))
I jak tu się nie dziwić ,że Jasiek u Ciebie przed kompem siedzi.. ech....
UsuńŚwietny kursik, chyba powoli się wezmę za ten patchwork bo ocieplinkę już zakupiłam, nie wiem czy starczy ale jak na poczatek...i w związku z tym mam pytanko, ocieplinke jak jest za wąska można jakoś łączyć?
OdpowiedzUsuńPonieważ nie da się na Twoje pytanie odpowiedzieć w jednym zdaniu - napisałam do Ciebie meila ...E:)
UsuńPoproszę o więcej!
OdpowiedzUsuńŚwietnie tłumaczysz.
Basiu o to więcej to ja się sama muszę jeszcze dobrze " naumieć" bo to są dopiero małe wprawki .. :)
UsuńWow! Dużo tych kawałeczków! Super!
OdpowiedzUsuńTrochę tego jest...
UsuńKochana , ja podziwiam to co robisz i teraz widać ile pracy musisz włozyć w taki patchwork - wielki szacun dla Ewuni ;) Pozdrawiam Marta
OdpowiedzUsuńOj tam , oj tam...
UsuńTak fajnie opisane i pokazane, że nawet ja załapałam o co chodzi ;)))
OdpowiedzUsuńTo się cieszę - bo nauczyciel raczej ze mnie kiepski...
UsuńDziękuję za przejrzysty kursik :) Nabieram ochoty na zrobienie jakiegoś patchworku, a materiałów w domu mnóstwo :))
OdpowiedzUsuńI oto właśnie chodzi aby pobawić się ścinkami...
UsuńŚwietny kursik, bardzo dobrze wytłumaczyłaś i przejrzyście rozrysowałaś - dziękuję pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńDziekuję ...
UsuńKursik super:), choć kręci mi się w głowie od samego patrzenia! Nie wezmę się sama na pewno! Ale dzięki!
OdpowiedzUsuńA z mojej nieudolnej kosmetyczki się nie śmiej! Wiem, że krzywulce i lepiej dokładnie się nie przyglądać, ale i tak się cieszę! Tobie Ewuś w życiu nie dorównam, choćbym ćwiczyła dniami i nocami, bo mam zepsute patrzenie i krojenie - zawsze krzywo!
Ściskam Cię mocno:)
Ewuś Twoja kosmetyczka jest cudna ...koniec i kropka
UsuńFajna zabawa!Zazdroszczę takiej pasji:)Całusy
OdpowiedzUsuńA ja zazdroszczę Tobie twoich umiejętności...
UsuńŚwietny kurs! Może wkrótce spróbuję, bo mnie to nieustannie kusi :)
OdpowiedzUsuńKasiu ja myślę,że ta ocieplina to nie będzie długo leżakować...
UsuńU Ciebie wszystko takie eleganckie, nawet te z pozoru przypadkowe kawałki.Przejrzysta, świetna lekcja. Pozdrawiam serdecznie. Ewa
OdpowiedzUsuńEwuś rozpieszczasz mnie...:)
UsuńOj Ewuniu, kusisz tymi kursikami, kusisz ... W Twoim wykonaniu to tak cudownie łatwo się robi ... już widzę siebię ... ale może spróbuje ... tylko jak wydłużyć dobę ... Pozdrawiam cieplutko, Agnieszka
OdpowiedzUsuńNa pewno spróbujesz Agnieszko - wszak zdolna jesteś osóbka a co do wydłużenia doby to może razem wyruszymy na poszukiwania..
UsuńEwuniu,jesteś wspaniałą instruktorką♥Będę musiała skorzystać z Twoich nauk:)Pozdrawiam serdecznie♥
OdpowiedzUsuńGdzie mi tam do wspaniałej instruktorki...ale staram się aby wszystko było w miarę czytelne...
UsuńKiedyś to wypróbuję,wspaniały kursik, pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńZnając Twoje umiejętności na pewno skorzystasz,,,
UsuńJa mam pełno tych ścinków, ale moje nie pasują jakoś do siebie kolorem, albo materiałem. A może ja nie umiem dopasowywać :( No muszę wkońcu spróbować.
OdpowiedzUsuńSpróbuj i zacznij łączyć najpierw małe ilości kolorów a potem to już "poleci "
UsuńDobra, wszystko fajnie, ale ja jednak ten temat pozostawię Tobie - mistrzyni "paczłorku" ! Wszystko takie równiutkie i śliczne :)
OdpowiedzUsuńGratuluję wyróżnienia w Szufladzie :)
UsuńDzięki .. dotarło w samą porę na poprawienie nastroju...
UsuńNie wierzę ,że się nie skusisz ..pamiętaj nigdy nie mów nigdy...
UsuńPełny szacunek Ewa do tego co umiesz i co nam pokazujesz!!!.Koniecznie muszę spróbować
OdpowiedzUsuńAgatko toż ja dopiero raczkuję a gdzie tam do umiejętności...ale jak już rozgryzłam podstawy to czemu bym się nimi nie miała podzielić...
Usuńcudne ... i jaka dokąłdna instrukcja pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńDziekuję ...
Usuń