poniedziałek, 4 maja 2015

Z mgły....



Niczym z oparów mgieł wyłoniła się na nowo w moim szyciowym życiu pieszczotliwe nazwana przeze mnie żonką - Farmers Wife .



 Jej powrót  zburzył w ostatnim tygodniu mój spokój ducha. Wróciłam do szycia  właściwych bloków i stwierdziłam ,że takie szycie z od czasu do czasu jest bez sensu przynajmniej dla mnie. Spory kawałek topu, różnorodność wzorów i  kolorystyka, próbowałam to jakoś połączyć .Z trzech wersji  opracowanego  wzoru topu ostatecznie  wybrałam jedną.Jak już wybrałam to okazało się ,że przeszyte  dotychczas bloki  częściowo  pasują do projektu  tylko w połowie. Doszywam więc na nowo tak, żeby pasowały. Kreślenie bloków od czasu do czasu też bez sensu, zwłaszcza przy małych elementach .Jak tak dalej pójdzie , to za każdym nowym podejściem  będę nanosić  zmiany .I tym sposobem  więcej będzie tych  bloków próbnych niż właściwych. Nie umiem chyba pracować rozciągając termin  wykonania w czasie. Podjęłam  decyzje o szyciu szyć bloków tzw.  „ciurkiem „ .Nie będzie to dla mnie łatwe , bo pikowanie  zawładnęło mną całkowicie, i też sporo czasu ode mnie wymaga.
A oto te z nowych bloków które  zawładnęły moim sercem.








W sumie na dzień dzisiejszy mam 19  bloków jeśli ktoś zechce obejrzeć wszystkie znajdzie je na bocznym pasku a dokładnie     tutaj  .
 
Reasumując „ żona”   upominając się o nowe bloki zbudziłam mnie  z zimowego snu.
                                                         
                                                                               Ewa

13 komentarzy:

  1. Ja jestem jeszcze na etapie wyszukiwania tkanin i w dalszym ciągu nie mam pomysłu co z czym i po co. A tak chciałam zmierzyć się z szyciem tych bloków. Podziwiam, że tyle udało Ci się już pozszywać. Wyszło wspaniale. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jolu nie poddawaj się zbyt łatwo.Dobór tkanin jest problemem to fakt sama mam z tym nie lada problem.Ja doszłam do wniosku ,że efekt końcowy i tak będzie od zamierzonego , dlatego spokojnie zszywam bloki .Sporo przy ich szyciu można się nauczyć i to jest chyba najważniejszy powód dla którego warto szyć.Tak więc Jolu do dzieła :-)

      Usuń
  2. Nadal podziwiam Twoją cierpliwość. Dla mnie na razie szczytem marzeń jest zszycie ze sobą kwadratów w całość :) KOlejna zresztą już niebawem, bo szyję matę dla chrześniaka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli nie jest tak żel Anu jak mówisz, czekam na Twoja prezentacje maty :)

      Usuń
  3. Super to wygląda... podziwiam za cierpliwość

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Reniu dział prucia jest doskonałym nauczycielem cierpliwości :-)

      Usuń
  4. Piękne te bloki!!! ja trochę połknęłam bakcyla i stawiam pierwsze malutkie kroczki ;), zaglądając do Ciebie dostaje nową energię patrząc na te cuda ;). Pozdrawiam,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To podsyłam ci jeszcze troch dodatkowej energii i działamy :-)

      Usuń
  5. Ewa, pięknie robisz te bloki, oglądam i podziwiam. U mnie na razie zastój w temacie żony farmera.Jakoś mi nie idzie i prawdę mówiąc straciłam ochotę na kontynuację po tym, jak wyszły mi krzywulce. Może kiedyś zapał wróci ??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Danusiu trzymam kciuki za Twój i mój zapał także :-)

      Usuń
  6. Ewa, pięknie robisz te bloki, oglądam i podziwiam. U mnie na razie zastój w temacie żony farmera.Jakoś mi nie idzie i prawdę mówiąc straciłam ochotę na kontynuację po tym, jak wyszły mi krzywulce. Może kiedyś zapał wróci ??

    OdpowiedzUsuń
  7. czekolada- świetne bloki, smakowite

    OdpowiedzUsuń
  8. Absolutnie przepiękne są te bloki.
    Nie mam chyba serca do patchworku, ale jestem oczarowana tym, co stworzyłaś, coś pięknego :)

    OdpowiedzUsuń

...Dobrzy przyjaciele muszą sobie wszystko mówić nawet jeśli nie jest to przyjemne....:-)

Print Friendly and PDF
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...