Poduch nigdy
dość .
Takie motto miałam podczas
pierwszej fazy pikowania .Każdy kto miałby mnie ochotę odwiedzić , będzie miał
do czego głowę przyłożyć po
nocnych rozmowach Polaków. A tak
całkiem na poważnie , to podczas
ich pikowania starałam się jak najwięcej przetestować .Bo nawet jak gdzieś był błąd to
wszystko zostało jak to mówią „w
rodzinie „.
Przy
szyciu tych poduch eksperymentowałam trochę nićmi . Jedną przepikowałam
cieniowanym nićmi w odcieniach różu , drugą
natomiast białymi. Efekt końcowy był taki , że ta jednokolorowa nić zamieniła
brudny róż w bardzo mdły róż,
natomiast ta kolorowa jeszcze bardziej nasyciła kolor podstawowy i wygląda tak
A ta z
kolei produkt uboczny szukania wzoru na
poduch dla mojej mamy .
Długo trwało
zanim znalazłam ten właściwy który moim zdaniem zadowoliłby nową właścicielkę.Dla mamy gotowe są już te właściwe, jak dotrą do właścicielki to je pokażę w którymś z następnych postów.
Temat poduch
dla mnie jest jak najbardziej rozwojowy , pewnie ich będę miała jeszcze sporo,
bo sporo osób mam do obdarowania :-)
Ewa…
Wspaniałe!
OdpowiedzUsuńDziękuję Jolu:-)
UsuńEwa twoje poduchy cały czas mnie zachwycają
OdpowiedzUsuńMiło słyszeć ,że zachwycają bo to dla mnie dodatkowa motywacja do pikowania :)
UsuńJestem typową " dziewczynką " róż,róż pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńJa zasadniczo za różem nie przepadam ale w tym wydaniu tez mi się podoba.
UsuńWspaniałe pikowanie, to juz prawdziwe arcydzieła tej sztuki .Pozdrawiam Ewa i gratuluję ci bardzo,bardzo, bo pamiętam jak pisałaś,że " jak nie teraz,to kiedy??
OdpowiedzUsuńDanusiu zdecydowanie teraz :-)
UsuńEwuniu - iście królewskie poduchy! Ściskam mocno i podziwiam!
OdpowiedzUsuńJak dla księżniczki na ziarnku grochu ..... :-)
UsuńRozowa jest Piekna ,alee w ta ostatnia dla mnie jest Cuudna !!! :) Jestes Niesamowicie Zdolna !!! :) Pozdrawiam Cie Serdecznie :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko dziękuję :-)
UsuńWspaniałe poduchy, pięknie śmigasz na maszynie:) Produkt uboczny najpiękniejszy:))
OdpowiedzUsuńMnie tez się podoba, cieniowane nici dodają uroku.
UsuńEwa, świetne pikowanie i świetny kolor różu :)
OdpowiedzUsuńKolor całkiem niczego sobie , mnie tez się podoba a co najważniejsze kawałek materiału został " upolowany " przez mojego osobistego męża:-)
UsuńAle piękne,zazdroszczę talentu.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPoducha prezent doskonały - zwłaszcza taka pikowana przez Ciebie :) Wszystkie są świetne i każda ma swój niespotykany u nikogo innego urok :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za motywacje do dalszego pikowania.
Usuńwow, ile pracy!
OdpowiedzUsuńA my tak Ewcia nie jesteśmy czasem spokrewnione ;).
OdpowiedzUsuńCudowne są te pikowania i fajnie dobrałaś tkaniny do poduszek :).
Produkt uboczny dla mamy bardzo mi się podoba. Fajnie, to wygląda :).
Ekhm... jakby tu powiedziec... "produkt uboczny" brzmi zdecydowanie pejoratywnie w zestawieniu z ta piekna poducha dla mamy. Toz to sa male dziela!
OdpowiedzUsuń