Za oknami
zima i śnieżno a mnie wzięło na
wspominki z lata.
Pisałam
w letnich postach jak to byłam z dziećmi w Muzeum PRL-u. Tam też raz w tygodniu dla dzieci zorganizowane były
tak zwane gry podwórkowe .Chłopek , klasy , kolarze , skakanie na gumie , dwa ognie i takie tam różne zabawy o których dzisiaj mało kto już pamięta. Zastanawiałam
się czy chłopcy wychowani na klockach lego będą zainteresowani takimi zabawami .A to
jak byli przeszło moje najśmielsze oczekiwania.
Bawili się przednio .Duch
rywalizacji tak mocno w nich rozgorzał ,że emocje nie opadły nawet w drodze
powrotnej do domu.
.A mnie przypomniało się jak to „ za moich czasów”
: kreda, gumka, skakanka i kawałek szkiełka „ na aniołki „ – to były skarby które mieściły
się w jednym pudełku a ile dawały radości i uśmiechu .I faktycznie
wszystkie dzieciaki z bloku łączyło jedno … a było to podwórko .
Ewa
racja!!
OdpowiedzUsuńa teraz to co łączy dzieci to niestety fb ;)
a szkoda...
trzeba wracac do korzeni ;p hihi
Super zabawy! Ja może nie byłam typowo podwórkowym dzieckiem, ale tez dużo czasu tam spędzałam i było super. A teraz dzieci siedzą przed komputerami, a czasami strach wypuścić same na dwór, bo są porwania, jakieś inne cholerstwa, normalnie strach się bać. Co to się dzieje?
OdpowiedzUsuńU nas się chodziło ( i chodzi:) na pole - nie mylić z tym ornym ;). Zabawy pamiętam bardzo dobrze a zwłaszcza skakanie przez gumę, jak tylko było można, to od rana do wieczora i zabawę w chowanego . Dobrze, że dzieciakom ery klocków lego i komputerów takie gry i zabawy się spodobały:) Pozdrawiam Marta
OdpowiedzUsuńAby wróciły te zabawy,może my sami musimy je pokazać naszym dzieciakom, a przy okazji powspominać stare dobre czasy:)
OdpowiedzUsuńŚwietnie wspominam zabawy z dzieciństwa. Teraz co roku latem patrzę na to samo podwórko, na którym obrywałam czereśnie i gruszki z gałęzi, na którym wybijaliśmy sąsiadom szyby w oknach grając w palanta i uderza mnie jedno- totalna pustka. Ja rozumiem, że świat jest pełen zwyrodnialców i strach dziecko puścić samo na dwór, ale bez przesady. Mama czy babcia nie może wyjść na balkon i popilnować ze dwie godzinki? Przerażające. A mi samo wspomnienie daje tyyyyle radości. Moje dzieci będą grały w gumę i klasy, o! :)
OdpowiedzUsuńoch zgadzam sie teraz to dzieci nie wiedza jak sie bawic u mojej małej w szkole jakies smieszne te zabawy sa ... a dawniej trzepak , klasa , guma i najwieksza frajde to sprawiało chociaz małym ostatnio kupiłam gume i bedziemy skakać jak tylko rmeont sie skończy ehehe ... pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i bardzo fajny czas dzieciństwa: guma, skakanka, gra w klasy, państwa miasta, budowanie szałasu, obowiązkowo gra w kapsle z chłopakami w piaskownicy:) Ja trochę próbuje mojemu dziecku pokazać jak wyglądało moje dzieciństwo i nie zamieniłabym na dzisiejsze.
OdpowiedzUsuńDziś to przez te konsole dzieci tracą wyobraźnię i kreatywność ;(
OdpowiedzUsuńA w klipę grałaś kiedyś, Ewciu? :)))) Albo w cymbergaja? :)))
OdpowiedzUsuńZdrowia życzę!
A wiesz, że mi czasem tak strasznie brakuje tych czasów ? Beztroski, tych wszystkich zabaw, które wyzwalały kreatywność i zabawek, które nie potrzebowały baterii. Największym zmartwieniem było, czy mogę zostać na dworze "jeszcze pięć minut" i czy się lubię z koleżankami. Ach, to były czasy !
OdpowiedzUsuńJa pamiętam jak grałam w gumę i klasy :)
OdpowiedzUsuńOj tak, fajne czasy. Gra w palanta też była zacięta. Sukienki ze wstążek i innych skrawków szyte ręcznie dla lalek... wspomnienia
OdpowiedzUsuńTęsknie za tymi zabawami , a jeszcze bardziej za koleżankami z podwórka :(
OdpowiedzUsuńTo były czasy świat należał do nas :)
Taaaaaa...a teraz łączy Skype i Minecraft, załamka po prostu! Co tu robić?
OdpowiedzUsuń