Moje skupienie ostatnimi czasy na pikowaniu
zaniedbało moją Farmer’s Wife. W ten weekend postanowiłam nadrobić
zaległości właśnie w tym temacie. Szyło się przyjemnie i co najważniejsze cichutko, cichuteńko.Błogosławiony jest cichy szum pracy silnika maszyny:)
W tej ciszy postanowiłam po raz kolejny spróbować szyć bez używania żelazka.
Skorzystałam z porad szyjących patchwork
amerykanek i postanowiłam zaprzyjaźnić się z krochmalem.
Przed pocięciem materiałów na potrzebne mi do bloków
ścinki , spryskałam materiały krochmalem , a potem je przeprasowałam .Tak lekko usztywnione pocięłam i dopiero potem
zaczęłam szycie metodą PP.
Każdy zszyty szew na bieżąco
lekko przeciągnęłam płaską częścią
pensety.
Wyszło całkiem
nieźle .Usztywnione materiały pod
wpływem nacisku pensety rozkładały się płasko i bez krzywizn .
Całość przeprasowałam dopiero po uszyciu całego bloku i wyrównaniu jego brzegów. Jak dla mnie wyszło tak jakbym poszczególne części bloku za każdym razem
prasowała ,a przecież tego nie robiłam.
Ostatecznie tak wyglądają bloki w całej okazałości uszyte metodą PP bez korzystania z żelazka w trakcie zszywania poszczególnych elementów.
Dobrego tygodnia Wam życzę .Niech te kolejne siedem dni w kalendarzu nowego roku wypełnią
się twórczymi pomysłami .
Ewa…
Cierpliwie czekam na Twoją całą żonę. Z pięknych materiałów szyjesz. Będzie ach, och i w ogóle ;)
OdpowiedzUsuńJa też czekam , efekt końcowy zawsze budzi niepokoje:)
UsuńNiesamowity efekt ,nigdy bym nie powiedziala ,ze zelazka nie uzylas :) Suuper wyszlo :) Czlowiek sie cale zycie uczy czegos nowego :) Milego Tygodnia Ewus Ci Zycze :)
OdpowiedzUsuńTeż się ciesze ,że sprawy poszły do przodu, bo nie bardzo lubię to żelazko w trakcie szycia:)
UsuńDlatego lubię zaglądać na blogi robótkowe, zawsze czegoś nowego można się dowiedzieć i zainspirować , Kolory żony rzeczywiście ciekawe. Też życzę miłego tygodnia:-)
OdpowiedzUsuńTe kolory żony to wielka niewiadoma , efekt końcowy może być zaskakujący :)
UsuńPięknie, równiutko . No i chyba oszczędność czasu? Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy czasy ale kręgosłupa na pewno.Buntował się ostatnio na ciągłe wstawianie albo przekręcanie w kierunku żelazka.
UsuńJak Tobie to wszystko równiutko i precyzyjnie wychodzi :)
OdpowiedzUsuńBeata to tak jak i u Ciebie :) :) :)
UsuńAleż równo! Podziwiam. Ja najpierw spróbuję przejść na cieńszy papier do PP.
OdpowiedzUsuńPowiedz moja Droga: jak przenosisz wzór na sój papier? Czy ja dobrze widzę że.... ołówkiem i ręcznie?
Aniu przenoszę wszystko na biały pergamin ( podebrałam go wypiekom) za pomocą miękkiego ołówka i linijeczki.Używam pergaminu dlatego,że wszystko doszywam nie po prawej stronie tylko po lewej i nie mam jak to bywa czasem w przypadku PP kłopotów z odwrotnością.
UsuńWyszło idealnie równo :)
OdpowiedzUsuńFakt ale dzięki temu ,że tkaniny były lekko usztywnione i lekko poddawały się ręcznemu rozprasowywaniu.
UsuńTo ja myślałam, że Ty bierzesz skrawki materiałów i je po prostu zszywasz, a tutaj jest tyle pobocznej pracy :).
OdpowiedzUsuńChyba z tym krochmalem fajny pomysł, bo wszystko wyszło super :).
:) dokładnie skrawki zszywam ...ale obok tego jest cała otoczka chyba ,że jest to patchwork craizy...
UsuńPiękna praca! Podziwiam perfekcję działania... Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPięknie,tak równiutko!Podziwiam :)
OdpowiedzUsuńStarałam się,żeby to prasowanie " na leniucha" dało porządne efekty :)
UsuńWyszlo super. Podziwiam idealnie rowniutkie bloczki
OdpowiedzUsuńMiło się szyło , bo i materiały od Ciebie miłe w użytkowaniu :)
Usuńwyszło pięknie !
OdpowiedzUsuńjakiego krochmalu użyłaś?
Krochmalu w sprayu :)
UsuńMaszyny do szycia nie posiadam ale z chęcią zaopatrzyłabym się w nią i nauczyłabym się szyć patrząc na takie wpisy :)
OdpowiedzUsuń