I’am .... czyli jestem to nie tylko cytat z mojego ulubionego filmu to także moje ja na dzień dzisiejszy.
Życie zaczyna się po 50-tce to informacja dla tych którzy są dopiero przed
, bo ci którzy są już po dobrze o tym wiedzą. Nowy etap, nowe życie , nowe
wyzwania.
W takim okresie swojego życia jestem właśnie ja .To
dobry czas na realizacje tego co komu w duszy gra. Dzieci odchowane , pofrunęły
w świat .Chociaż to określenie pofrunęły bardziej pasuje do mnie niż do nich .Pół
roku temu wywróciłam swoje życie do góry
nogami . Gdybym powiedziałam ,że o 360 stopni to byłoby to o wiele za mało. Spakowałam
się i pojechałam w świat…teraz więc
wiodę życie emigranta .
(autorką
tego zdjęcia jest Magdalena Mateja …Madziu mogłabym na nie patrzeć godzinami )
Jednym słowem jestem obywatelem Wszechświata.
Co teraz robię ?
Szyje..wreszcie mogę szyć od rana do nocy tyle ile dusza zapragnie .Jednym słowem jak to ostatnio napisałam u jednej z blogerek w komentarzu " szyju ..szyju ".
Uczę się …. intensywnie, a nawet bardzo.Nie
przypuszczałam ,że ostatnie pół roku to
będzie tak intensywny czas nauki.
Tęsknie…za tymi którzy zostali w kraju ,a najbardziej za
moimi maluchami ,a mam ich całą czwórkę .Oto
najdroższe mojemu sercu moje wnuki :)
Napisałam ten post z
trzech powodów:
Po pierwsze jestem obecna już w blogowym świecie
trzeci rok i może wreszcie przyszła pora
aby coś więcej o sobie napisać .Kocham
ten nasz blogowy świat , skwapliwie pielęgnuje wszystkie nowe przyjaźnie jakimi
mnie obdarował (dziewczyny czas intensywnej nauki dobiega powoli końca wracam
do szycia tego co lubię najbardziej czyli dla Was :) )
Po drugie przybliżenie samej siebie swoim czytelnikom blogowym to jedno z zadań
kursu w jakim aktualnie biorę udział ( pisałam przecież ,że intensywnie pobieram nauki ).
Po trzeci być może najważniejsze .Jutro bliska memu
sercu osoba przekracza tą magiczną liczbę 50… chciałam jej pokazać ,że to nie koniec a wręcz przeciwnie początek
... nowej drogi .
Na koniec pokuszę się o mały cytat, nie wiem
niestety czyja to jest myśl, zapisałam
ją gdzieś prędko kiedyś tam na kartce
papieru:
„……każdy
dzień w naszym życiu może być cudem , rób swoje a efekty przyjdą same….”
Uf…. skończyłam. Zdecydowanie
łatwiej jest pisać o szyciu niż o sobie .Tak więc następnym post będzie ściśle związany z tym co się dzieje w
świecie nitek i igieł.
Ewa…
Jejku Ewuś to gdzie Ty teraz...?????
OdpowiedzUsuńWiesz coś w tej 50-tce jest magicznego, ja czekam na swoją już z przytupem..... hihi i gęba mi się do niej zaciesza.....
Elu to niech szybciutko przyjdzie ona do Ciebie i niech się dzieje:)
Usuń50 to czas na "jeśli nie teraz to kiedy" ;) korzystać z życia!
OdpowiedzUsuńDokładnie takie jest też i moje motto ....jest ze mną od momentu założenia bloga .Wtedy to zastanawiałam się pisać czy nie ...wyszło na tak bo jeśli nie teraz to kiedy .
OdpowiedzUsuń:) najlepszego dla Ciebie Ewuś ! :)
OdpowiedzUsuńNawet te dzisiejsze słowa dopieszczone tak jak każda z Twoich prac :)
niech Ci się wiedzie jak najlepiej! tak, jak sobie tylko wymarzysz i zapragniesz :)
Ciężko się pisało , ale jakoś przebrnęłam :)Oj marzeń mam sporo a pragnień jeszcze więcej :)
UsuńKażdy czas jest dobry, by zrobić coś innego, tylko dla siebie. U Ciebie to nastąpiło po 50- tce, u kogoś innego po 60- tce ( czemu nie). Jeżeli jesteś spełniona, to oznacza, ze zrobiłaś dobrze.
OdpowiedzUsuń50-60-70-80 myślę podobnie jak Ty do dobry czas na zmiany..nie ma co lać łez za tym co było tylko iść do przodu
UsuńPogratulować odwagi w przeprowadzeniu takiej rewolucji.
OdpowiedzUsuńDzisiaj na blogu u Eli (http://elau66wr.blogspot.co.uk/) przeczytałam że " .... życie jest za krótkie, a daje nam tyle możliwości,że grzechem byłoby je przesypać ..." Myślę ,że to jest to ....
Usuń50- 60 to piękne lata, jednak gdyby można je zatrzymać ... Ja moje 64 mogłabym mieć zawsze !
OdpowiedzUsuńBasiu kiedy pisałam tego posta czułam intuicyjnie, że coś dodasz od siebie:)Takie porozumienie dusz.To Ty stałaś się niejako moim dodatkowym " motywatorem" do działania.Jestem pełna podziwu dla Twojego entuzjazmu z jakim chwytasz każdy dzień....dziękuję :)
UsuńMamy tylko jedno życie Ewuniu:) Żyj kolorowo i szczęśliwie:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWłaśnie ..jedno :)
UsuńEwa, wiek nie ma tu nic do rzeczy... wiecznie niezadowolone z siebie nastoletnie wyliczają sobie zmarszczki, piękne 50- tki rozpoczynają w tym czasie nowe życie. Twój "przełom" wyznaczasz sobie sama - co spotka Cię za tą granicą zależy tylko od Ciebie - jeśli na to pozwolisz! Wszystkiego zatem najlepszego, Ewuniu! Ja też z niecierpliwością czekam na ten wiek - chciałabym mieć takie doświadczenie, taką wiedzę i chęć biegu z siłą rozpędu w takiej podróży jak Twoja. Kłaniam się więc nisko i idę poczytać tutek o wszywaniu zamka ;) ps. jeśli w tym przełomie zapragniesz skakać ze spadochronem - poczekaj na północny wiatr i kieruj się do mnie na Łódź!
OdpowiedzUsuńStale o Łodzi pamiętam :)co do wyznaczonych granic to masz Aga racje ..jeśli się skończy z "wymówkozą" i biadoleniem to potem już jest tylko wolność.
Usuńpowodzenia ! i oby tak dalej
OdpowiedzUsuńTrzymaj za mnie kciuki :)
UsuńJa sie ciesze ,ze Cie poznalam :) Zycie jest za krotkie ,aby sie zastanawiac aa co by bylo gdyby?! Warto probowac ,ryzykowac . Kazdy dzien powinien byc wyzwaniem ,powinien byc doceniony tak ,abysmy nie zalowali minionych dni ,lat. Trzymam Kochana za Ciebie kciuki ,aby Ci sie udalo wszystko tak jak wlasnie tego pragniesz !!! :) I na prawde fajnie ,ze napisalas o sobie troszke wiecej :) Piekne masz wnuki :))) I Zycze Wszystkiego Najlepszego dla jutrzejszej solenizantki ,solenizanta :))) Zycze odwagi ,zdrowka i usmiechu :) Pozdrawiam Cie Serdecznie Ewus :)
OdpowiedzUsuńAgnieszko i ja się ciesze ,że mogłam Cię poznać z to wszystko dzięki blogowaniu :)
UsuńGratuluję Ewa rewolucji życiowych, nie wszystkim starcza chęci i odwagi. Dziękuję za bloga na którego regularnie zaglądam i za tych kilka słów o sobie. Miło "poznac" fajną, ambitną, odważną, żywiołową, spelnioną, zadowoloną z życia dziewczynę. Wszystkiego dobrego.
OdpowiedzUsuńI mnie miło było Cię poznać ...rozgościłam się u Ciebie na blogu :)
UsuńKażdy wiek wzbogaca nas o coś innego i w każdym wieku można być szczęśliwym, i tego Ewuniu z głębi serca Ci życzę <3 Oczywiście trzymam kciuki i ... Uściski :)
OdpowiedzUsuńTrzymaj oj trzymaj kciuki ...będę wdzięczna :)
UsuńBardzo się cieszę, że coś o sobie.... ja mam ogromną ochotę pisania o życiu osobistym, ale powstrzymuje mnie fakt, ze raczej na blogach robótkowych panuje powściągliwość w tej materii.
OdpowiedzUsuń.Mnie o samej sobie pisać jest ciężko, ale nie bierz ze mnie przykładu.Jeżeli masz taka potrzebę to się nie powstrzymuj.Jak dla mnie każdy blog powinien być odzwierciedleniem tego co każdej z nas w duszy gra...więc idż za głosem swojego serca:)
UsuńTo Ty odważna kobietka jesteś. Ale najważniejsze żeby Ci było dobrze :).
OdpowiedzUsuńJa póki co jestem na etapie "Boże jaka już jestem stara" ... Mam 34 lata i jakoś ta 30 mi nie pasuje ;).
Lubię się dowiadywać czegoś o blogowych koleżankach :).
Sięgnęłam do swojej pamięci i w Twoim wieku tez się czasem czułam staro ..nic się nie martw w końcu masz przed sobą druga młodość ..... hi hi hi :)
Usuń