piątek, 13 lutego 2015

Na traktorze.




Wzięław ubiegłym tygodniu do ręki 3 poszewki na  poduszki. Najpierw  je pocięłam, a potem na nowo zszyłam. Na kartce coś tam  rozrysowałam co miało być wzorem,  ale jak się okazało w trakcie  „ tworzenia „  efekt końcowy daleko odbiegł od wzoru. Zasiadłam do  urządzenia zwanego domową maszyną do szycia i rozpoczęłam  trwającą  przez tydzień nazwijmy to jazdę na traktorze .



Pies wytrzymał do przedwczoraj ,  po czym przy każdym turkocie maszyny zaczął szczekanie na znak protestu,że ma dość.Sąsiedzi okazali się bardziej wytrzymali i zatykając uszy dotrwali  dzielnie  momentu zakończenia procesu twórczego. Ja sama mam od wczoraj nieustający w mojej głowie głośny turkot maszyny. Może macie jakieś swoje sposoby na wyciszenie pracy  maszyny , bo jak tak dalej pójdzie to wszyscy sąsiedzi omijać  mnie będę  szerokim łukiem albo dostanę dożywotnio zakaz używania maszyny do szycia w warunkach domowych.

Ale wracając do mojego recyklingu to był on oczywiście doskonałym poligonem doświadczalnym na polu pikowania. Intensywnie ćwiczyłam, łuki, koła i zakręty.
Kiedy po pierwszych pikowaniach  stanęłam oko w oko z  tymi pagórkami na materiale przede mną stwierdziłam ,że Angela Walters to ja niestety nie jestem ,  a wszystko powinno wylądować w koszu .


Po dłuższej medytacji w tym temacie  doszłam do wniosku, że  skoro tak czy siak wszystko pójdzie do kosza to nic  nie szkodzi „ pobawić” się jeszcze. I to było najmądrzejsze stwierdzenie podczas całego tego tygodnia pikowania .Okazało się bowiem ,że przy gęstym pikowaniu , nie tak jak liniowym  w miarę pikowania  wszystkie pagórki stają się nizinami. I tak to w prosty sposób,  życie pokazało mi że  strach jak zwykle  ma tylko wielkie oczy,  a produkt finalny zamiast w koszu wylądował na stole.

Koniec końców ja czyli kobieta na traktorze ( co najmniej jak ta z plakatu PRL-u) wypikowała taki oto bieżnik .Pełno w nim  jeszcze błędów , ale to przecież w końcu dopiero  mój drugi poligon doświadczalny w temacie  pikowania z wolnej ręki.


Prezentacja  tzw „ drzwiowa” czyli jak wygląda 90x 60  cm w całej okazałości.




Miłego weekendu wszystkim życzę  …wiosna tuż tuż..Mój żonkil z ubiegłego tygodnia dzisiaj już  pełnym rozkwicie.

                                                           


                                                             Ewa…

56 komentarzy:

  1. Ty to nazywasz jazdą na traktorze, ja dodam z przywieszonymi odbezpieczonymi granatami i z tykającą bombą. Kiedyś dawno temu wyszywałam na maszynie nożnej kwiatki, listki, ale takiego pikowania bym się nie podjęła. To co zrobiłaś, to majstersztyk :)
    Pozdrawiam Dorota

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rozpieszczona cichym bezszelestnym szyciem przez moją dużą Juki czułam się nie stetety tak jak podczas jazdy na traktorze.Nie mam pojęcia dlaczego te obecne stebnówki domowe tak głośno pracują.Nawet mała rama nie była przeszkodą w pikowaniu tak jak ta głośna praca silnika .A za majstersztyk dziękuję - to dla mnie motywacja do trzeciego podejścia :)

      Usuń
  2. Zgubiłam szczękę! Cudnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) w zasadzie powinnam zapytać gdzie zgubiłaś? A za " cudne " dziękuje - to taki motywator do działania :)

      Usuń
  3. Piękna rzecz! Na zdjęciach nie widzę wspomnianych przez Ciebie błędów, a całość prezentuje się po mistrzowsku! Brawo :)
    Podziwiam i pozdrawiam
    Kamila

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz ,że zdjęcie wiele retuszuje ale są potknięcia nawet wynikające z tak prostego faktu,że nie mam jeszcze wprawy w wolnym manewrowaniu tkaniną.No cóż trzeba ćwiczyć.A ogólnie bieżnik jest mój i sam ten fakt napawa mnie radością bo jak wiesz szewc bez bytów chodzi a krawcowa bez sukienki.Tak więc te wprawki z FMQ to dobry czas aby zrobić coś dla siebie .

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Jo Ho dziękuję , zmotywowałaś mnie do następnego razu :)

      Usuń
  5. Rewelacja. Jeśli to są Twoje początki, to aż się "boję" co zobaczymy jak będziesz na poziomie zaawansowanym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję - to są na prawdę moje początki bo długim okresie trwania przy pikowaniu po liniach prostych :)

      Usuń
  6. To wygląda świetnie :) Bardzo mi się podoba. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pięknie to wypikowałaś! Koniecznie muszę pikowania w końcu spróbować, bo jak widać po Twoim przykładzie, czasem ogranicza nas tylko wyobraźnia :) Brawo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie to użyłaś określenia którego mi brakowało- moja wyobraźnia ograniczała mnie dość długo , ale za to teraz mam nadzieje nadrobić stracony czas.

      Usuń
  8. Wow efekt jest super, te błędy to tylko ty widzisz. Nikt więcej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wychwycenie każdego błędu to krok do działania potem poprawnie:)

      Usuń
  9. Piękna rzecz!!! Gratuluję wyobraźni, cierpliwości i sprytu w rękach :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  10. A nie mówiłam, ze to nie takie straszne :-) Piękne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż wypada mi tylko grzecznie przytaknąć główką i podziękować za motywacje do działania :)

      Usuń
  11. Odpowiedzi
    1. I ja jestem z niego zadowolona pomimo moich ale....

      Usuń
  12. Wygląda fantastycznie! Szalenie zdolna jesteś. Kocham takie pikowania, ale dla mnie to temat odległy jak Księżyc.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwierz mi na księżyc nie jest wcale tak daleko :)

      Usuń
  13. Ewcia, ja Ty cudnie kierujesz tym traktorem, a jak będzie jak się do mercedesa przesiądziesz.... oj przepiękne te twoje pikowania, napatrzeć się nie mogę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj chciałabym takiego mercedesa ..Juki na super maszyny do pikowania ale.... na razie mogę tylko pomarzyć :)

      Usuń
  14. Dla mnie jest to dzieło sztuki. Jesteś genialna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za motywacje dom dalszych ćwiczeń bardzo dziękuje :)

      Usuń
  15. Przecudowny bieżnik. Ty kobieto masz to po prostu w genach. Nikt kto robi to drugi raz w zyciu tak nie pikuje. Gratuluję wyobraźni i kreatywności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie zaprzeczę mam szycie w genach ...jestem już czwartym pokoleniem w naszej rodzinie jakie urodziło się z igłą i nitką w ręce :)

      Usuń
  16. Brak słów by opisać w pełni mój zachwyt! Ewuniu to prawdziwe mistrzostwo i proszę się ze mną nie spierać,bo ja wiem swoje :)
    Pozdrawiam serdecznie ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu co tam się będziemy spierać ja wiem swoje na temat Twojej twórczości ,a Ty wiesz swoje na temat mojej :)

      Usuń
  17. Doceń swoje samozaparcie i talent. Cierpliwość masz, to i odgłos traktora nie taki straszny, bo bieżnik bardzo udany wyszedł i jak sama piszesz, jest Twój i tylko Twój. Nikomu go nie oddawaj, bo jakże wyglądała byś bez "sukienki" jako krawcowa. Ćwicz dalej te pikowania, a zobaczysz, że niedługo zamiast narzekać, będziesz się śmiać i chwalić, jest dobrze, o to mi chodziło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikomu go nie oddam to pewne..a co do cierpliwości to Dział Prucia jest mistrzem w jej doskonaleniu:)

      Usuń
  18. Boże jaki Ty masz talent w łapkach dziewczyno!!! Zazdraszczam i podziwiam! Twoja fanka ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam u Ciebie w odwiedzinach i też masz sporo talentów ...nie to co ja mono tematyczna jestem i przy jednej maszynie do szycia tylko siedzę :)

      Usuń
  19. Ewciu, niezwykle pięknie wygląda ten Twój "poligon doświadczalny"- skąd Ty bierzesz tak zgrabnie dobrane porównania ;) Niecierpliwie będę oczekiwała Twoich kolejnych prób pikowania, bo coś mi się wydaje, że będą równie niezwykłe :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To samo życie w moim przypadku niesie takie porównania :)

      Usuń
  20. Ja tutaj widze Cuuudna prace ,zadnych bledow nie widze :))) Pieknie Ci to pikowanie wyszlo :))) Brawo Kochana ,a z kazdej nastepnej pracy bedziesz coraz bardziej z siebie zadowolona :) Pozdrawiam Cie Serdecznie Ewus :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam taką nadzieję że im dalej w las tym będę bardziej zadowolona :)

      Usuń
  21. Wow! Dzieło sztuki! :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. O matko kochana jak dobrze, że nie zrezygnowałaś i pikowałaś do końca ... Przecież ten bieżnik jest przepiękny, a wręcz cudny :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I ja się ciesze ,że dobrnęłam do końca:)

      Usuń
  23. O rany! Jak dla mnie to absolutne arcydzieło! Po prostu prześliczne :) I kolory idealne :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Ewusiu, ten bieżnik jest niesamowity!!!!!!!! No bezapelacyjnie masz mistrza! Co to za stopka? Obiecałam sobie nauczyć się czegoś nowego w tym roku. Może pikowania? To moja słaba strona niestety :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu to zwykła stopka do pikowania Janome :)

      Usuń
  25. Ja dalej nie rozumiem pojęcia - pikowanie z wolnej ręki. To znaczy bez wcześniejszego rysunku wzoru? Podziwiam jest piękny!!!

    OdpowiedzUsuń
  26. Ewuś z wolnej reki oznacza,że materiał nie jest dociskany stopką tylko Twoja ręka decyduje w którym kierunku się przemieszcza .A przemieszcza się jak widać w różnych kierunkach do przodu , do tyłu , po łukach , po kole.Możesz mieć rozrysowany wzór albo i nie .Mnie poniosła " fantazja ułańska" jako,że ja dopiero próbuje takiej formy pikowania i mam jeszcze problem żeby zgrać linie z ruchem reki co nie jest proste bo materiał bez docisku stopki bywa czasem sam sobie panem.

    OdpowiedzUsuń
  27. Moja przygoda z pikowaniem z wolnej ręki zaczęła się i zakończyła po zakupieniu maszyny, która miała stopkę do tegoż pikowania. Okazało się że maszyna nie szyje w ten sposób, nie mogłam naprężyć nitki, odesłałam do serwisu, przysłano mi próbki na dowód, ze jednak szyje..... ale jak je zobaczyłam to postanowiłam nie zabierać się do pracy, szkoda moich nerwów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety tak już jest w większości z domówkami.U mnie ścieg po regulacjach dobry za to hałas pracy silnika nie do wytrzymania .

      Usuń
  28. Bieżnik wyszedł fantastyczny. Ja oswajam swojego Singera do FMQ. Zrobiłam pierwszy krok i sporą kołderkę przejechałam lotem trzmiela dokładając starań żeby opanować szybkość szycia i przesuwu tkaniny w celu uzyskania w miarę równych ściegów.
    Lubię podziwiać piękne pikowanie, mam wtedy pragnienie aby też tak umieć szyć, a we mnie za sekundę odzywa się hamulcowy: nie dasz rady, nie osiągniesz takiej gładkości linii, bo rysować nie umiesz. I tak walczę sama ze sobą. Kiedyś Dziada Hamulcowego zatłukę.
    A Ty teraz już możesz tylko doskonalić warsztat, bo poziom średnio zaawansowany masz spokojnie za sobą!

    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu " zatłucz" Dziada Hamulcowego bez najmniejszych oporów bo warto.Co do szkolenia mojego warsztatu - to jak mawia Wiesia pikować trzeba ... tak więc ćwiczę na moim maleństwie jak tylko złapie wolną chwilkę :)Z swoim Singerem i tak masz większe możliwości niż ja z swoją Elną.

      Usuń
  29. Rany, jakie to piękne!!!!
    Od niedawna mam stopkę do pikowania, jeszcze nie zdążyłam jej wypróbować. Widząc takie rezultaty wiem, że warto zacząć uczyć się tej sztuki.
    Trafiłam na bloga przypadkowo, szukając sposobu odszycia narożników lamówką i czuję, że zostanę na dłużej.
    szycienakrawedzi.blox.pl

    OdpowiedzUsuń

...Dobrzy przyjaciele muszą sobie wszystko mówić nawet jeśli nie jest to przyjemne....:-)

Print Friendly and PDF
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...