wtorek, 2 grudnia 2014

Przypadek

                      
Uwielbiam zszywać ścinki im mniejszy tym większa radość przy szyciu. I na  zszywaniu jak dla mnie mógłby być koniec. Niestety pozostaje jeszcze pikowanie .Za tym niestety już nie przepadam. Postanowiłam jednak i ten problem wymieść spod dywanu i spojrzeć mu prosto w oczy. Ostatnimi czasy  w tym temacie  sporo się działo. Poczytałam , popatrzyłam jak inni to robią , poćwiczyłam  i do swojej „ księgi mądrości” zapisałam co trzeba .

I tak bogata w doświadczenie uszyłam 4 panele do podkładek .Rozpoczęłam pikowanie i z  podkładek w liczbie cztery zrobiły mi się  poszewki na jaśki w liczbie dwa.






 W pikowaniu dwóch pierwszych podkładek popełniłam proste szkolne błędy, które zadecydowały o tym ,że powędrowały one do działu prucia. Moment rozproszenia i nieuwagi spowodował ,że szyjąc z pamięci szyłam po prostu po staremu z błędami. Raz jeszcze dostałam od życia naukę ,że patchwork nie znosi pośpiechu. Mam nadziej, że dwa razy mi wystarczy i  trzeciego już nie będzie.

I tak oto z czterech podkładek mających umilić picie kawy w miłym towarzystwie, zostały  nazwane przeze mnie „przypadkiem” dwie poduszki. 




Może nie będzie na stole elegancko ( no cóż szewc ponoć bez butów chodzi,  a krawcowa bez sukienki ), ale za to jak goście przybędą to będą mieli , gdzie głowy przytulić zmęczeni podróżą.
                                                  

                                                                                
                                                                      Ewa…..

33 komentarze:

  1. piękne kolory... i piękne pikowanie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję...a mnie podobało się bardzo Twoje precyzyjne pikowanie kołderki dla córki:)

      Usuń
  2. Świetne poduchy Ewa, pik0owanie po prostej tez u mnie we wszystkim póki co, innego nie opanowałam jeszcze.Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję ..mnie się podoba proste pikowanie ale i ono wymaga trochę umiejętności :)

      Usuń
  3. Śliczne poduchy. Kurcze, też bym się musiała nauczyć pikowania....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu no to jest nas już dwie do nauk pikowania :)

      Usuń
  4. Warto było zrobić "coś" pierwszy raz i cieszyć się efektami własnej pracy
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardziej cieszyły by mnie podkładki bo mi są pilnie potrzebne , ale mówi się trudno :)

      Usuń
  5. Jakie śliczniutkie!!! Pewnie, że chętnie sie przytulą:))

    OdpowiedzUsuń
  6. Piekne podusie Ci wyszly :))) Pozdrawiam Cie Ewus Serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przypadek? A może nie, bo są urocze i tak jak piszesz miło przytulić głowę do takich piękności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już się pogodziłam z faktami ... zbieram wene na podkładki :)

      Usuń
  8. Poduszki wyszły śliczne! I wcale nie widać na nich, ze nie lubisz pikowania:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ewuniu zawsze u Ciebie pieknie czy przez pomyłke czy przypadek cuda :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Poduszki są piękne - ale, że takie są to nie jest przypadek tylko twoja praca :)
    Ty masz problem z pikowaniemjak ja z szywaniem i chowaniem nitek :)
    Pozdrawiam Marta.

    OdpowiedzUsuń
  11. Poduchy wyszły ekstra. Świetnie łączysz kolory. Pikowanie to nie prosta sprawa ale jak wiadomo praktyka czyni mistrza.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Toteż ćwiczę...co do kolorów to dziękuję..ostatnimi czasy próbuje ogarnąć łączenie nasyconych kolorów

      Usuń
  12. Wybrnęłaś doskonale z pomyłek, a dzięki temu masz super podusie dla zmęczonych gości, tylko głowę na nich położą i spanie gwarantowane, jeszcze jakie: kolorowe sny będą.
    Szyjesz dużo to i następnych ścinków starczy na wymarzone podkładki.
    Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I masz racje z tymi ścinkami idę właśnie tym tropem w szyciu następnych podkładek :)

      Usuń
  13. Swietne poduchy, pikowanie bardzo mi sie podoba

    OdpowiedzUsuń
  14. Podziwiam Twoją chęć zszywania ścinków,ja bym to rzuciła w ....
    Poduchy z pewnością są funkcjonalne,a do tego pięknościowe:) Uściski.

    OdpowiedzUsuń
  15. Ślicznie zaczarowujesz te ścinki :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ewa ile razy ja prułam to tylko ja wiem :) to właśnie szycie z pamięci tak ma :)
    Fajnie to wyszło.

    OdpowiedzUsuń

...Dobrzy przyjaciele muszą sobie wszystko mówić nawet jeśli nie jest to przyjemne....:-)

Print Friendly and PDF
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...