O tym
jak samemu zrobić sobie kilometry
lamówki do odszycia pisałam w
poprzednim poście – teraz przyszła pora, aby pokazać jego zastosowanie. I do
tego posłuży nam podkładka.
W
jednym z boków podkładki przy pomocy szpilki wyznaczamy jego środek
Zaczynamy wszywanie lamówki w znacznej odległości poniżej wyznaczonego środka
Z jakiego sposobu korzystam odszywając rogi pokazywałam dokładnie
przy okazji obszywania kołderki – zapraszam tutaj
Kiedy mamy obszyte lamówką trzy strony naszej podkładki i zbliżamy się do
boku w którym rozpoczynaliśmy jej
wszycie, po zaszyciu ostatniego rogu , przerywamy wszywanie .Im większą pozostawiamy przestrzeń
otwartą tym lepiej , a dlaczego wytłumaczę w dalszej części.
W ten
sposób jeden bok mamy z częściowo doszytą
lamówką
Teraz
musimy przystąpić do wyznaczania końcowych
fragmentów początku i końca naszej
lamówki.
Jeden
koniec skosu przykładamy do boku i
wyznaczamy za pomocą szpilki jego koniec , pokrywa się on nam dokładnie z
miejscem wyznaczenia środka naszego
boku
Podobnie
postępujemy z drugą częścią lamówki
Teraz
za pomocą kredy po prawych stronach w
miejscu szpilek wyznaczamy linie proste .
Następnie
łączymy oba końce lamówki przykładając je do siebie prawymi stronami
A
przykładamy je tak , aby brzeg jednego paska pokrywał się nam z narysowaną linią końcową drugiego paska
Teraz
nie pozostaje nam nic innego jak narysowanie przekątnej która będzie to linią łącząca oba
paski pod kątem 45 stopni .
Aby
przeszyć tę linię
w miarę swobodnie potrzebna jest
nam jak największa wolna przestrzeń . stąd początkowe i końcowe doszycie
lamówki na tym boku powinno być ja
najmniejsze.
Kiedy
przeszycie mamy gotowe nie pozostaje nam nic innego jak obciąć nadmiar
materiału :
I rozprasować delikatnie środkowy szew
I po
ponownym złożeniu skosu na pół możemy
dalej kontynuować wszywanie lamówki , na ostatnim boku jaki nam pozostał. Takie
zamknięcie po skosie lamówki jest
delikatne i prawie niewidoczne .
Przed
nami końcowy etap , czyli odszycie.
Różne są szkoły odszycia .Ja , ponieważ odszycie najczęściej robię maszynowo nie ręcznie , wszywam
lamówkę od lewej strony a
stębnowanie wykonuję po prawej. Jeżeli jednak przydarzy mi się zrobić wykończenie ręczne ściegiem krytym to wszywam lamówkę po prawej
stronie a podszywam po lewej.
I na
tym byłby koniec kursiku robienia i
wszywania lamówki krojonej z pasków poziomych, gdyby nie pytanie Iwonki w
poprzednim poście. Dlaczego łączyć tak a nie inaczej. Jeśli mój aparat zechce
ze mną współpracować to pokażę na czym polega różnica w łączeniach lamówki
na prosto i pod kątem.
Ewa
Super kursik. Pozdrawiam. Jola
OdpowiedzUsuńNo widzisz, gdyby nie Ty, wciąz bym łączyła po prostej:)))))))
OdpowiedzUsuńOgromne buziaki!!!!
I wszystko proste! Teraz tylko praktyka, która często nie chce pokrywać się z posiadaną wiedzą!
OdpowiedzUsuńfajny sposób, widziałam taki na youtube,
OdpowiedzUsuńa mogłabyś pokazać (na zdjęciu) lamówkę z prawej i lewej strony, już na gotowo, chciałabym porównac ze swoim :)
możes mi wysłać na email :)
Jak wygląda odszycie po prawej stronie widać na pierwszym zdjęciu, natomiast jak wygląda odszycie po lewej stronie obfotografuję przy okazji szycia kolejnych podkładek i pokażę
Usuńa no fajtycznie widać, zawsze myślalam że ta strona gdzie szyje się po lamówce jest z lewej strony i własnie się dziwiłam, bo ta strona bardziej mi się podoba
Usuńmi lamówka coraz lepiej wychodzi ale twojego sposobu jeszcze nie próbowałam, ostatnio szyłam rękawice kuchenne z lamówką i stwierdziałam że ten sposób będzie tu nie przydatny
Uff.... ależ się kobieto napracowałaś - ale warto było, bo lekcja wytłumaczona świetnie :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Marta.
Super Ewko :-) Ja już chyba nawet "czuję" jaka różnica byłaby w lamówce połączonej na prosto ;D
OdpowiedzUsuńSuper :) Akurat niedługo się zabieram za szycie podkładek, Twój post mi w tym pomoże :) Zapraszam również do mnie :) http://vaylebyme.blogspot.com/ Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam Twoje kursiki Ewuniu :)
OdpowiedzUsuńTo chyba jeszcze nie dla mnie, nie ten poziom ale za jakiś czas przyda się podszkolić.Ewa pozdrawiam Cię serdecznie :)
OdpowiedzUsuńdzięki Ci wielkie za takie kursy :)
OdpowiedzUsuńproste rzeczy jeszcze mi jakoś wychodzą, ale wykładam się na wykończeniówkach - dzięki Tobie mam jakieś szanse :)
ach przesliczne pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńBezcenne wskazówki, dziękuję za odwiedziny u mnie i dołączenie do grona obserwatorów :-) to dla mnie bardzo miłe! pozdrawiam serdecznie Magda
OdpowiedzUsuńŚwietny kursik ! Ale dla mnie to trochę trudne. Chyba bym musiała na jakiś stacjonarny kurs się wybrać...wtedy pod okiem instruktora wszystko się uda !!! Niemniej jednak dziękuję i obiecuję, że będę próbować :))
OdpowiedzUsuńKursik bardzo przydatny, mam nadzieję, że uda mi się w niedalekiej przyszłości z niego skorzystać - w każdym bądź razie, takie są moje plany. Pozdrawiam cieplutko, Agnieszka
OdpowiedzUsuńZnakomity kursik! Wszystko pięknie objaśnione i jak tak sobie patrzę to wydaje mi się że chyba dam radę... zresztą jak fachowiec znakomity to wyjaśnił i przedłożył to wyjść musi! Pozdrawiam ciepluchno :)
OdpowiedzUsuńJesteś skarbem, że dzielisz się swoją wiedzą i umiejętnościami. Ewa
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam miłośniczką podkładek materiałowych, ale to chyba dlatego, że rzadko takie podkładki są wykonane i wykończone tak jak Twoje!! Naprawdę świetna robota! Prezentują się fantastycznie!
OdpowiedzUsuń