Moja grządka czyli jak do mnie przyszła wiosna 2013 roku..

 Moja  „ tfórcza kreatywność „   została chwilowo za drzwiami wraz z kolejnym już przestałam liczyć którym  z kolei  tej zimy czy tego przedwiośnia  przeziębieniem .

Ale za to pokażę Wam jak do mnie przyszła wiosna radosna…..

A przyszła w przesyłce doręczonej mi w  mocno pochmurne wtorkowe  późne popołudnie..ponieważ nie spodziewałam się żadnej przesyłki, nadawca był mocno nieczytelny …wiec z dużym zaciekawieniem zaglądnęłam do środka a tam…..

Wiosna  przyszła z dobrym sercem od Agnieszki ….

W paczce cudowności co niemiara  zobaczcie same….

Słodycze jak słodycze rzadko pozują do zdjęć ale były i się  jak to mówią  się  zbyły…

Wielkanocne jajo –za które strasznie dziękuję jako ,że ja taka  mało obeznana jestem w temacie pisankowym  Breloczek który już znalazł zastosowanie. Przydasie czyli to co niedźwiadki lubią najbardziej w nich dwa serducha na widok których uśmiechnęłam się od ucha do ucha . Albowiem dostałam już takie kiedyś od Agi i oczywiście o  tym zapomniałam.I trwając w tak błogiej nieświadomości  wysłałam jej kosmetyczkę   ozdobioną  tymi serduchami  .A  serducha ponownie wróciły do mnie  wraz z moją pamięcią ( dobrą ale jak się okazuje krótką)…i nie jest nigdzie powiedziane ,że za jakiś czas jak moja demencja się zacznie posuwać to serducha przetworzone  nie  wrócą do Agi. Życie  nie znosi próżni i wszystko musi być w obiegu….

Mam Ci ja więc w swoim  wewkowie.. manekina z napisem w-ewkowie i komódkę .

Och komódka nie jest ona  taka zwyczajna .....

Każda z szuflad zawiera  myśl od serca…..ale w jednej z nich jest odpowiedź na moje pytanie z jakim chodziłam od jakiegoś czasu…co dalej ?....

…Jeśli chcesz znaleźć źródło, musisz iść do góry, pod prąd. Przedzieraj się , szukaj , nie ustępuj…   J.Paweł II

I  już teraz wiem co dalej.. ..

Agnieszko za serce   które włożyłaś  w przygotowanie tej  przesyłki ……

Dziękuję……

                                                                                     Ewa

Ps.  A na koniec  zdjęcia małej Majki…ciocie aparatki wzięły już ją  pod swoje skrzydła …i jestem im za to bardzo wdzięczna albowiem choróbsko skutecznie  uniemożliwiło mi spotkanie z Majką….

To  tyle z mojej strony.  A na blogu cioci Justynki kto chętny może pooglądać jeszcze małe co nie co ... :)

I jeszcze małe przypomnienie moja wiosenna rozdawajka jeszcze trwa do 21.03.2013 kto chętny zapraszam…………..