Właśnie w chwili kiedy miałam się zabrać za pisanie tego posta w moim zaciszu rozległ się z oddali potężny ryk na cześć pierwszej strzelonej bramki. Najmłodszy kibic w naszej rodzinie wyruszył oczywiście razem z swoim tatą w miasto na ostre kibicowanie.
A oto i Hubi w całej okazałości:
Jako ,że ja nie jestem kibiciem musiałam sie posiłkować zdjęciem Huberta z strony :
A pro po miasta to nie wiem jak u was ale u nas na Krakowskim trakcie biało czerwono aż czasami robi się wściekle …dlatego ja zamieniam nasze barwy na spokój błękitnego nieba.
Moja siostra ma w swoim domu taras - jak ja to mówię na dachu świata. Siadasz i na wysokości oczu masz niebo i chmury…zawsze myślałam szczęściara .Ale w tym tygodniu okazało się ,że taką szczęściarą jestem i ja .Tylko jak to zwykle w życiu bywa …najbardziej zainteresowani dowiadują się ostatni.
Przeczytałam kiedyś ,że to wielka sztuka „ wyjrzeć przez okno i zamiast błota zobaczyć niebo …”
Wyglądnęłam i ……………………
Taki widok mam z okien swojej Pracowni już od kilku dobrych lat ale niestety zobaczyłam go dopiero teraz . Do tej pory patrzyłam jak się okazało tylko pod nogi… Cały tydzień zadzierałam głowę do góry i dopiero teraz zobaczyłam całe piękno błękitnego nieba i śnieżno białych chmur i wszystko to niezależnie czy miałam z górki czy pod górkę.
A jak u was jest z tym niebem ?
widze że nie tylko ja nie jestem takim kibicem ... niebo cudne ... u mnie podobnie tylko ze od 16 zaczeło padac znowuuuu niesttey oby weekend był cudny ... pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńBedę jutro od samego rana czarować słonko aby tak cudnie u Ciebie zaświeciło i takie piekne było niebo jak nad Krakowem....
UsuńHi..hi..wystarczy podnieść głowę:-)). A ja bardzo lubię seriale kręcone w Krakowie i piękne krakowskie widoki...warto je oglądać dla samych tych chwil.Ale ...ja dziś mecz oglądałam, a raczej pierwszą połowę, bo przyszła burza i prąd padł.
OdpowiedzUsuńUnas cudnie słonko świeciło - dlatego na jutro przesune je troszkę w Twoja stronę i bedzie remis jak w meczu...
Usuńrozmarzyłam się!!! I też się postaram popatrzeć w niebo :-)
OdpowiedzUsuńPatrzy ojciec, patrze ja ...patrzymy se obydwa ....
UsuńJa kibicowałam , ale przed telewizorem:)
OdpowiedzUsuńA jak wygląda "moje niebo" ...nie wiem , muszę spojrzeć:)
Pozdrawiam Cię serdecznie:)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńMam dwóch synów,więc kibicowanie u mnie na całego!A ja...wczoraj zerkałam jednym okiem w tv a dziś chyba pójdę przesadzać kwiatki:))) w niebo lubię popatrzeć,a co!Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMąż ,syn ,zięć no i wnuk na dokładkę -wystarczy zagorzałych kibiców dlatego ja podobnie jak Ty patrzę w niebo i rozkoszuję się niebiańskim spokojem :-)
OdpowiedzUsuń