Moja przygoda z pikowaniem
z wolnej ręki jest stosunkowo krótka .Sprawdziałam pierwszy wpis z wypikowaną w ten sposób
serwetą pochodzi zaledwie z 5 lutego
2015 roku .Zatem ma za sobą rok pracy.
Zaczynałam swoją przygodę z najprostszą Elną ( o tym jak ją musiałam przystosować
do pikowania pisałam w jednym z postów) . Teraz pikuje na najprostszej
przemysłówce Juki DDL 8300N i pewnie tak już zostanie na długo i dobrze . Ten
rok to rok ciężkiej ,ale i jakże przyjemnej nauki .Pamiętam jak zachęcona
pikowanymi piątkami Wiesi( zainteresowanych odsyłam tutaj
) śmiało ruszyłam do przodu .Ale im
dalej było w las , tym było coraz gorzej .Stwierdzenie : „że niewiele umiem i niewiele
wiem” , towarzyszyło mi
stale. Ale i ten rodzaj „wymówkozy
„ pokonałam za radą Wiesi, która powtarza
że jest tylko jeden sposób : ćwiczyć. I
tak ćwiczyłam codziennie na papierze
i na materiale aż do skutku.
Mój post jest odpowiedzią na pytania jakie dostaję co robić ,żeby się nauczyć pikowania z wolnej
reki.
Odpowiedź jest tylko jedna : cel (FMQ) + decyzja ( tak
albo nie ) + harówka ( codzienne ćwiczenia ręki ) to dopiero daje efekt .
Gdyby ktoś rok temu powiedział mi, że będę dzisiaj w tym miejscu gdzie jestem ,
odpowiedziałabym : „ nie da się „.
Dzisiaj zaledwie po roku wiem ,że
jednak „da się „ . Na mojej drodze jeszcze sporo pracy , wszak
to dopiero początki nauki.
Póki co kolejne
poduchy skończone i mają się całkiem dobrze.
Żeby nie wiało nudą mały kontraścik
Sporo czasu zajęło mi nauczenie się ustawiania moich
maszyn , tak aby tył pracy był dokradnie
taki sam jak przód.
Ewa…
Jestes Niesamowicie Zdolna Ewus :)) Piekne podusie :)) A wykonanie noo Cuudo !!! Tak to juz jest musimy probowac,trenowac aaz do skutku ,aaz nam sie uda :) Ja sama widze po sobie jak szyje dzisiaj ,a jak szylam jeszcze jakies dwa lata temu :) Wkoncu uczymy sie cale zycie :) Pozdrawiam Cie Serdecznie Ewus :))
OdpowiedzUsuńBrawo! Uwielbiam oglądać Twoje prace i aż się nie chce wierzyć, że to tylko rok.
OdpowiedzUsuńEwo, ale przecież wiesz, że to jest mistrzostwo świata !!!??? Podziwiam i też chciałabym powiedzieć, że tak się przecież nie da !!! Oczy jednak mówią mi coś innego, że "się da" !? Podziwiam. Mistrzowska robota !!! Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńcudeńka już tworzysz, to wszystko jeszcze przede mną ...
OdpowiedzUsuńEwuś jestem zachwycona :) wspaniałą drogę pokonałaś i warto spojrzec ze jednak sie da <3
OdpowiedzUsuńEwcia, wymiatasz z tymi pikowankami! Chylę kapelusza :))
OdpowiedzUsuńCudne! Da się :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ewa za naukę, dziękuję że dzielisz się swoimi doświadczeniami, podziwiam za upór i ciężką pracę. Piękne rzeczy tworzysz.
OdpowiedzUsuńprzepiękne! Chciałambym tak umieć, ale mam zwykła maszynę i nie wiele czasu na ćwiczenia przy małym dziecku :( Ale może jeszcze kiedyś.... :) pozdrawiam, Kora szyje
OdpowiedzUsuńCuda , cuda .cudna ! Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuńCudne są te Twoje pikowania!
OdpowiedzUsuńJak zawsze jestem oczarowana :).
OdpowiedzUsuńPięknie te pikowania wyglądają.
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy powstają dzięki Twojej determinacji i systematyczności ćwiczenia FMQ. Brawo!!! Ciekawe co nam pokażesz w ciągu kolejnego roku :)
OdpowiedzUsuńPodziwiam
Kamila
Cudnie! Jednak da się! ;)
OdpowiedzUsuńCudnie! Jednak da się! ;)
OdpowiedzUsuńWow!!! Mistrzostwo!!!
OdpowiedzUsuń