Wszystko co z
szyciem związane powiedziało nie .
Podkładki
pozostają w fazie robienia kanapki. To raczej taka długoterminowa
kanapka bo zamieniłam agrafki na
fastrygę. Mały format pracy zachęcił mnie do sięgnięcia po coś nowego, a nuż
lepiej się będzie pikowało.
Bloki do Farmer’s Wife
stawiają opór, a zwłaszcza jeden Storm Signal bo o nim mowa.
Przeszyłam dwa ale żaden z nich nie jest taki jak być
powinien. Przy jego szyciu zaprzyjaźniłam się z „ prujką” .Jak nie pomyłki podczas szycia PP, to problemy
z łączeniem szwów .
Odłożyłam go na razie ad acta…niech czeka .Do trzech razy sztuka :)
Jak szaleć to szaleć przy szyciu tych bloków próbuję wszystkich możliwych sposobów. Dlatego
przy szyciu Autunm Tints zrobiłam
test w temacie używania żelazka podczas PP, czy też nie używania. Przeszyłam
dwa jednakowe bloki .
Jak się okazało z pozoru
były tylko jednakowe, jeden z nich
zdecydowanie lekko się „chwieje „.
I wyszło ,że jednak zdecydowanie każdy szew należy
rozprasować.Chociaż i w tym temacie nie dałam ostatecznie za wygraną.Dalej szukam rozwiązania jak ominąć żelazko przy PP bo jakoś mi z nim nie po drodze .
Podsumowując końcówkę ubiegłego tygodnia doszłam do wniosku ,że
najlepiej co mi na chwile obecną wychodzi to:zakwas do chleba .
Dobre i to zważywszy ,że jeszcze pół
roku temu nie wiedziałam co to zakwas, a
po chleb biegałam do zaprzyjaźnionej piekarni .
Mimo wszystko dobrego tygodnia Wam życzę .
Ewa…..
Czasami tak bywa, że coś nie wychodzi, ale to przejściowe:) Będzie dobrze, a chlebek na pewno wyjdzie smakowity:) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOj tak już wyszedł ...testowałam nowy przepis i udał się w 100 procentach :)
UsuńW kwestii formalnej - czego brakuje temu różowemu Storm Signal? Bo jakoś nie widzę :-)
OdpowiedzUsuńA zakwas wygląda rewelacyjnie -też piekę chleb w domu...
Co do różowego bloku to sporo mu brakuje. W lewym górnym i prawym dolnym łączeniu nic się nie zeszło.Ale to nic , najgorsze są szwy od tyłu przy PP stoją na baczność.W tym brązowy szyłam swoim sposobem i tam jeszcze udało mi się jakoś je położyć na płasko, ale w tym różowym korzystałam z porady innych i szwy stoją na baczność jak oszalałe.Spróbuje jeszcze szyć i nie zaprasowywać szwów na bieżąco a potem łączyć bez szpilek za pomocą kleju, potem dopiero rozprasuje.Do trzech razy sztuka :)
UsuńWychodzi jedno,wyjdzie i drugie...Taką mam nadzieję...;) U Ciebie widzę obie próby zaliczone,tzn.te zakwasowe i blokowe,wg.mnie nic im nie brakuje :)
OdpowiedzUsuńI ja mam taką nadzieje,że wyjdzie .Wszak człowiek uczy się na błędach.Chleb mi wyszedł rewelacyjny to i blok mi też za trzecim podejściem wyjdzie :)
UsuńEwuś, przecież Ty pysznie szyjesz i to nie tylko patchworki jak widać! Do trzech razy sztuka? Widać wszystko potrzebuje czasu by dojrzeć :D nawet Twoje bloki... czuję, że i ten "wypiek" wyjdzie koncertowo! PS. podeślesz przepis na zakwas? ja już chyba ze 3 przepisy męczyłam i kończyło się na żurze... pysznym, ale wreszcie chciałabym zrobić chleb od zera. Pozdrawiam serdecznie,
OdpowiedzUsuńAgnieszko , jasne ,że podeśle .Chleb wyszedł pyszny:)A propos żuru to ja dopiero przedwczoraj dowiedziałam się ,że z tym zakwasem można też w stronę żurku się uśmiechnąć:)
UsuńCzasami trzeba upiec chleb, żeby podczas jedzenia przemyśleć wyciszyć się odpocząć i z nową energią wziąć się do pracy.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Aniu masz racje - chleb mi zdecydowanie poprawił nastrój :)
UsuńPiekłam chleb na zakwasie chyba przez 2 lata. Od ponad roku daję zarobić piekarniom, bo któregoś razu podczas dłuższej nieobecności w domu zakwas się zbiesił. To znaczy niedokarmiany przerodził się w dziwną mazię. I od tamtej pory ciągle nie mogę się zabrać do nastawienia zakwasu. Ewuniu podeślij mi swój przepis, jeżeli można. Muszę zacząć piec, pokonać niechciejstwo a w grupie raźniej.
OdpowiedzUsuńWszystko podesłałam Ci meilowo .
UsuńJa na szyciu nie znam się w ogóle więc dla mnie wszystkie Twoje szycia są w porządku :).
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie piekłam sama chleba ale gdzieś tam, kiedyś mi się marzy :).
Oj to koniecznie spróbuj wypieku , nie jest to wcale trudne a chleb upieczony przez siebie smakuje wybornie :)
Usuńto są właśnie uroki PP, wydaje mi się, że przed szyciem trzeba opracować strategię, w którą stronę układać szwy, inaczej klops
OdpowiedzUsuńPrzy tym bloku moja osobista strategia pomogła mi trochę przy brązowym.
UsuńZakwas wygląda imponująco, ale i uszytki prezentują się świetnie, więc jest dobrze! :-)))
OdpowiedzUsuńA ja właśnie dzięki Tobie wypróbowuje wszelakie możliwości zastosowania mleczka kokosowego w kuchni :)
UsuńEwciu bloczki mi się podobają bardzo - nie wiem co jest nie tak ;) Może Tobie coś to ułatwi, jak powiem, że ja też nie lubię prasować szwów w PP - więc zwykle zaprasowuję je paznokciem, są też specjalne plastikowe szpatułki do tego celu :)
OdpowiedzUsuńTutaj właśnie zastosowałam metodę i na " palucha " i szpatułką.
UsuńWyczytalam ,ze chlebek wyszedl Ci przepyszny Suuper :) Co do kwadracikow ,juz jedno podejscie zaliczylas do nich. Teraz juz pojdzie na pewno duzo lepiej :) Podziwiam Cie ,ze masz ochote wogole sie z nimi bawic :)) Milego Dnia Ewus Ci Zycze :)
OdpowiedzUsuńojj zjadlabym sobie taki chlebek ,akurat na sniadanko idealnie mniaam :)
Aga to podsyłam kromeczkę na śniadanko :)
Usuńczasami tak jest, że nas projekt przytłacza. Ale Twoje wyglądają na bardzo udane!!! Ps. też chcę zakwas!
OdpowiedzUsuńPatrzę i patrzę i nie widzę żadnych usterek w tych bloczkach; no ale cóż twoje wprawne oko widać nie odpuści minimalnego nawet błedu:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie :)
zakwas pięknie pracuje !na jakiej mące robisz?
OdpowiedzUsuńa co do obejścia prasowania to znam metodę taką: przeciągnąć tam i z powrotem kilka razy szwem po kancie stołu, stosowałam przy długich prostych szwach, raczej przy ubraniach, chyba w twoim temacie to nie za bardzo zda egzamin
Piekny zakwas-tez lubie taki widok i lubie ten zapach. A bloki wydaja mi sie bardzo ok
OdpowiedzUsuń