wtorek, 16 grudnia 2014

Jak nie - jak tak ...czyli kuszenie Wiesi


Wiesia z bloga http://www.quiltandsmile.pl    od niedawna kusi szyciem  projektu  „Farmer's Wife Sampler Quilt „.  Sam projekt jest trochę  nie z mojej „ bajki „ . Nie mam też książki ,  a co za tym idzie  nie mam gotowych  wzorów bloków.



(zdjęcie pochodzi ze strony : http://www.aquiltingsheep.com/2012_06_01_archive.html )


 Ale  uległam kuszeniu Wiesi i stwierdziłam ,że  jeśli nie teraz to kiedy ?.    Podjęłam wyzwanie .Projekt zajmie trochę czasu, ale  będzie dobrą okazją do ugruntowania  wiedzy jaką w ekspresowym tempie przyswajałam ostatnimi czasy .
Na początek zaczęłam od sprawdzenia swoich umiejętności pod kątem rozrysowywania bloków. Zrobiłam  wstępnie już około 10 przede mną jeszcze 101. Przy tych łatwych szło szybko i bezproblemowo.




Zdecydowanie ciężej było  z tymi trudniejszymi  , ale dałam rade.



 z dużej ilości linii  powoli wyłonił się gotowy blok Wild Gesse



I to mnie zachęciło żeby pójść dalej.

Kolory wybrałam rzecz jasna moje ukochane brązowe , ale tym razem połączone z różami. 




Materiały już  mam zgromadzone. Dobre chęci są razem ze mną. Jedynym problemem może być czas i cierpliwość , ale i z tym też chyba sobie jakoś poradzę. No i jeszcze nie mam rozwiązanego problemu pikowania , ale do końcowego etapu jest jeszcze trochę czasu, coś się wymyśli .

Na dobry początek  mam jeden wniosek. Nawet jeśli jest coś co nam  się wydaje ,że przerasta nasze możliwości  to dobrze jest mu się przyjrzeć nie tak ogólnie , ale rozebrać go na tzw,czynniki pierwsze.  Dopiero potem podejmować decyzje na tak lub nie .Ja idąc tropem rozumowania Wiesi stwierdziłam ,że skoro mam linijkę , ołówek i chęci to nic więcej mi nie potrzeba.

A zatem do szycia  gotowa-  STRAT . Za  rok o tej porze  będę mieć uszyty Farmer's Wife Sampler Quilt   .        

                                         
                                                                               Ewa…..     


Ps.  O całym projekcie można poczytać u Wiesi dokładnie   tutaj .

16 komentarzy:

  1. Będę trzymać kciuki i podglądać postępy. Super, że "podjęłaś rękawice" :) Czekam z niecierpliwością na pierwszy blok, bo wiesz "najtrudniejszy pierwszy krok, potem, innych zrobisz sto"
    Pozdrawiam
    Kamila

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Juz niedługo, mnie też ręce " świerzbią " żeby już szyć , ale muszę jeszcze parę rzeczy dokończyć :)

      Usuń
  2. Ja też będę podglądać i kibicować, bo widzę,że podjełaś wyzwanie i stajesz w szeregu z innymi. Dla mnie to jednak zbyt trudne, małe bloczki do rozrysowania!!!, uszycia,!!! a co potem?? jak to połączyć??przepikować???nie, nie, to nie mój poziom. Pozdrawiam serdecznieP)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię małe bloki, więc nie będzie tak źle .Najgorsze pikowanie , ale i na to pewnie jakiś sposób obmyśle :)Danusiu nie ma się co zniechęcać....szyć można w swoim tempie a zabawa może być przednia i doświadczenie nabyte podczas szycia bezcenne...może się skusisz :)

      Usuń
  3. Przez chwilę czułam się jak na lekcji geometrii:) ale do końca doszłam.
    Podziwiam Cię za cierpliwości do rozrysowania tych kresek i kreseczeczek - ale efekt wzoru już widać i to naważniejsze:)
    Powodzenia w wyzwaniu a na kawę to czemu nie zaprosiłaś ;)
    Pozdrawiam Marta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana na kawke zapraszam zawsze i wszędzie ..przybywaj :)

      Usuń
  4. Nic nie mogę powiedzieć, bo mi się buzia nie domyka ze zdziwienia, że można podołać czemuś tak skomplikowanemu....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest to takie skomplikowane, takie jest pierwsze wrażenie ... po nitce do kłębka ....

      Usuń
  5. O, to właśnie! Super, ze rozrysowałaś - bez szablonów też się da! BARDZO się cieszę, ze będziesz z nami szyć! HURRRRAAAA :-))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak kusiłaś ,że i mnie wciągneło.Ponieważ książki nie mam zamiaru kupować pozostało mi rozrysowanie szablonów.Trochę to czasu zajmuje , ale się da.No i szyje :)

      Usuń
  6. Po pierwsze - nie święci garnki lepią ;)
    Po drugie nie do razu Kraków zbudowali! ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to , super podsumowałaś moje spostrzeżenie nr. 1 :)

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Dziękuję ..kibicowanie zawsze się przyda to działa jak doping a na tym długim dystansie myślę ,że niejeden raz będzie potrzebny:)

      Usuń
  8. Ło matko !!! Toż to czyste szaleństwo !!! Ciekawa jestem efektów tegoż i będę zaglądać z niecierpliwością , i czekać na " za rok". Pozdrawiam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ula rok minie i nawet nie będziemy wiedzieć kiedy to było :) Myślę,że Tobie tak jak i mnie czas " biegnie " ekspresowo :)

      Usuń

...Dobrzy przyjaciele muszą sobie wszystko mówić nawet jeśli nie jest to przyjemne....:-)

Print Friendly and PDF
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...