Jestem, nie znikam nigdzie chociaż w blogowym
świecie coraz mniej mnie widać.
Podziwiam wschody słońca
i piękną wiosnę tej zimy
to ona chyba jest sprawczynią mojego zimowo wiosennego zastoju
Chodzę podziwiam i myślę.
Wena co prawda mnie nie opuściła ,parę rzeczy udało mi się
nawet rozgrzebać
Ale finału nie widać….
Zdecydowanie brakuje drżenia serca na widok ścinków i maszyny.
Tak więc na razie chodzę i myślę , a jak to powiedział już dawno temu jeden zdecydowanie mądrzejszy ode mnie:
Myślę, więc jestem”
Kartezjusz.
Tak
więc jestem …..
Ewa
Cierpliwie czekam na Ciebie i zawsze miło mi jest Cię widzieć :-)
OdpowiedzUsuńTo miłe Iwonko i ja też uwielbiam do Ciebie zaglądać :-)
UsuńJa mam to samo :) Niby coś robię a końca nie widać. Początek roku - trzeba się zabrać za siebie, zmotywować wewnętrznie i do dzieła!
OdpowiedzUsuńJa siebie chyba za bardzo zmotywowałam, zrobiłam listę zaległości z ubiegłego roku i "poległam '
Usuńa Twoje "rogrzebane" już podpowiadają, że coś pięknego powstanie... a czasem chyba piękne potrzebuje czasu i nie należy go pośpieszać za bardzo :)
OdpowiedzUsuńTo pewnie też prawda, ale u mnie to już trwa sporą chwilkę ...chodzę koło tego jak przysłowiowy pies koło jeża...
OdpowiedzUsuńEwa u Ciebie jest tyle rzeczy do podziwiania i oglądania,że nawet jak Cię tutaj nie ma,to buszujemy jak szalone;)
OdpowiedzUsuńTrzymaj się ciepło na spokojnie pokończ to co zaczęłaś;))
Postaram się ...ruszyć pełna parą ...
OdpowiedzUsuńEwa ja również czekam na powrót choć u mnie chyba tak sam stan jest. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńWiosna ?
UsuńZaległości po jednym fajkuj
OdpowiedzUsuńszmatki zapowiadają się apetycznie
Pozdrawiam
Najgorzej ruszyć....
UsuńMilo Ewus ,ze jestes :) Piekne widoczki to i warto pochodzic i popodziwiac :) Pozdrawiam Cie Serdecznie :)
OdpowiedzUsuńWiesz, nie dziwię się Tobie, ja też muszę się mocno mobilizować by coś zrobić. I ta pogoda tak nastraja do podziwiania...
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu dla Twojej mobilizacji a zwłaszcza ostatniego dzieła ...
UsuńOch to prawda z ta wiosną... :) I dobrze Cię rozumiem... ja od początku grudnia za nic się nie mogę zabrać tylko śpię i myślę co bym tu uszyła... pogłaszczę maszynę i idę ;) A parę rzeczy rozgrzebanych leży... Jakieś takie spowolnienie i nic nie idzie... :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam wiosennie i powoli :)
O tuż to dokładnie tak to wygląda...;-)
UsuńBo zima powinna być zimą! I my też nie wiemy co ze sobą począć:))
OdpowiedzUsuńczekam aż ci serce troche drgnie bo te brązy z beżem mnie mocno zaciekawiły :)))
OdpowiedzUsuńCzasami dobrze jest odpocząć, poleniuchować, nabrać dystansu do niektórych rzeczy. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń...dalej, dalej, kolorystycznie zaczyna się całkiem ciekawie...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, Ola
To wszystko przez tą wiosnę ! A u mnie już dziś pada śnieg :(
OdpowiedzUsuńNo to cierpliwie poczekajmy obie :) Ale,ale śnieg spadł,może już widziałaś relacje z dzisiejszego spaceru z moją lupuską. Serduszkowo się u mnie już robi i na maszynie i w hafcie.Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńAch bywają dni zastoju i bezwładu ...kiedy serce stoi a nawet się odwraca...ale te piękne wschody z pewnością kumulują w Tobie to "coś" na przyszłość i pewnego dnia znowu ZNOWU przecudnie zaczniesz żyć ..szyć :) JA się zgłoszę na wiosnę !
OdpowiedzUsuńTaka mała przerwa w niczym Ci nie zaszkodzi :) Każdego chyba z czasem dopada "zmęczenie materiału". Może właśnie to się Tobie przytrafiło?! Ważne, że wena jest, a chęci niebawem też powrócą, zapewne ze zdwojoną siłą. Wtedy nie pozostanie nic innego jak podziwianie kolejnych Twoich prac. xxx
OdpowiedzUsuńdrżenie serca na widok ścinków i maszyny ... dobre, oj mega dobre !!!
OdpowiedzUsuńU mnie to drżenie i motyle w brzuchu, kiedy papierki oglądam ... ano oglądam i na tym koniec !
Niemoc totalna ... brrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr - nie lubię straszliwie !
Fotki Twoje cudne, szczególnie to pierwsze !
Pozdraowionka ślę :)