Niewiele się działo u mnie w tym okresie przed
świątecznym twórczo ale coś tam się podziało.
Po
dwóch dniach wędrówki w
poszukiwaniu odpowiednich materiałów powstała w biegu na zamówienie
kopertówka.
Eksperyment połączenia alacantry
z bawełnianym patchworkowym warkoczem zakończony został pomyślnie . Jako
,że torebka jest słusznych rozmiarów mogłam sobie pozwolić na pełne wyposażenie
jej środka .Kieszonka całkiem spora
zapinana na zamek a oprócz tego mała
kosmetyczka organizerek .
Dwie
kieszenie pomieszczą wszystko … telefon,
kosmetyki, pieniądze artykuły
higieniczne, dokumenty co tam sobie
nowa właścicielka zamarzy….
Z
recyklingu starych spodni jeansowych
powstały maleńkie spodnie . Potrzebowałam
przeszyć pilnie dla
sprawdzenia formę spodni w rozmiarze 56.. .. padło na stare jeansy .Potem przypomniało mi się, że
to przecież rozmiar jak dla Majki i doszyłam
żakardową tasiemkę jako ozdobny akcent .
Spodnie spodobały się
na tyle ,że Lenka zamówiła dla siebie podobne
a co jak szaleć to szaleć….
A na
koniec małe zastosowanie agrafki.Znalazłam je kiedyś w necie i nawet nie bardzo wiem już gdzie ale skwapliwie przeniosłam na swój
grunt.
Czasem
muszę skorzystać z małej maszyny do szycia…zaciskam wtedy zęby żeby szpetnie
nie kląć na jakość oraz prędkość jej
szycia i szybko przeszywam co mam do przeszycia.
Ponieważ nici
jakimi szyję to duże szpulki i tu już był pierwszy schodek do
przeskoczenia…Wkurzało mnie ciągnięcie nitki z overlocka więc
zapakowałam szpulkę do dużego kubka i jakoś nitka się ciągła raz lepiej a raz gorzej. A nawet jak się
czasem udało to i równo .
Aż tu
raz „potknęłam „ się o pomysł przewleczenia nitki przez niewielki otworek w
agrafce i teraz nitka układa się bez zarzutu.
A ja
szyjąc zamykam oczy i zastanawiam
się gdzie się podziały dawne Łuczniki te z Radomia oczywiście…?
Ewa
Czyli sprawdziło się powiedzenie "potrzeba matką wynalazków". Torba w ładnie dobranych kolorach, wykonanie jak zawsze super. A porcięta słodziutkie. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńU nie w domu kiedyś był takie łucznik, super maszyna!
OdpowiedzUsuńWytworki super, szczególnie te spodenki sa słodkie:-)
Śliczne uszytki :)I jakaż pomysłowość:)
OdpowiedzUsuńJak zwykle piękności :-)
OdpowiedzUsuńświetny pomysł z tym kubkiem!
OdpowiedzUsuńkopertówka cudowna, a szpulki w kubku też uskuteczniam, choć muszę z agrafką spróbować
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł z tą agrafką. Moja maszyna Janome też ma to coś do trzymania szpulki w poziomie, a ja mam same duże i ciągle przewijam na mniejsze, nawijam i jeszcze inne cuda wianki wykonuję. Muszę wypróbować Twój sposób :)
OdpowiedzUsuńSuper kopertówka, spodenki w rozm. 56 przesłodkie. i jak widać potrzeba matka wynalazku :-). Pozdrawiam cieplutko, Agnieszka
OdpowiedzUsuńEwuś u Ciebie jak zawsze pracowicie!! :)
OdpowiedzUsuńa efekty bombowe!!
:)
Kopertówka wyszła świetnie, jest śliczna, a spodenki urocze:)
OdpowiedzUsuńFantastyczne prace i to tuż po świętach! Podziwiam, super ten komplet torebkowy, a spodenki przesłodkie :) pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńMasz zdolności do robienia cudownych rzeczy!!!
OdpowiedzUsuńJakie wspaniałości! Ewa, ja nie wiem jak ty świętujesz, że na wszystko masz czas :D :D :D
OdpowiedzUsuńPiękne wszystko, a te gatki - śliczne są! Ściskam i pozdrawiam wiosennie!
Ps... jeden taki "wiekowy" blisko Łucznik niebawem u mnie pewnie zacznie szyć, mam przynajmniej taką nadzieję!
Kopertówka tak na szybko ?! Jesteś mistrzynią !!! Ale , żeby aż tak kombinować z tą szpulką, by nić dobrze szła - to nie przyszłoby mi do głowy. Zdolne rączki :))
OdpowiedzUsuńgdzie diabeł nie może, tam babę posadzi;-) pomysłowy Dobromir z Ciebie :-)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł!A kopertówka jest przepiękna♥...i spodenki śliczne,masz złote rączki♥
OdpowiedzUsuńTaki jeden stary Łucznik jest u mnie ;) Też czasem narzekam, ale zdaję sobie sprawę, że jest porządny, a te nowe tyle lat nie wytrwają :) Pomysłowo z tą agrafką ;) Kopertówka świetna, duża, taka jak lubię :)
OdpowiedzUsuńKopertówka bardzo mi się podoba, ładnie dobrana kolorystyka :)
OdpowiedzUsuńPatent z agrafką - rewelacja :) Polak potrafi :)
pozdrawiam Cię serdecznie
Aga z otwartaszuflada.blogspot.com
Ewciu ale u Ciebie pracowicie:) torebka świetna:) spodenki słodkie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam niebiesko:)
a ja mam starego łucznika ale skad nie mam pojecia ( tak tak jeszcze nie dycha, musze sie wreszcie zmobilizować i do naprawy ja zaniesc ) ... cudn akosmetyczka pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńfajne spodenki i to prawda potrzeba matka wynalazkow :)
OdpowiedzUsuńZestaw torebkowy cudny :).
OdpowiedzUsuńSpodenki też bardzo fajne. Zresztą wszystkie malutkie ciuszki są rozkoszne :).
No proszę ile potrafi mała, niepozorna agrafka :).
Oj to ta felerna maszyna do szycia.
OdpowiedzUsuńJa stawiam taką szpulkę za maszyną po czym moje dziecko się skrada i zabiera szpulkę i muszę zaczynać od początku.
A ta mała kosmetyczka bardzo fajna z tym zamkiem z tyłu.
OdpowiedzUsuńpomysłowa jesteś fajnie wymyśliłaś :)
OdpowiedzUsuńMoja kopertówka :) Pięknie się spisała i wciąż jej często używam :) Organizerek służy mi za bazowy "urodownik" i noszę go także rozłącznie z torebką;) Jest w nim na stałe mały grzebyk, lusterko i kilka balsamów do ust...podstawa ;) Ola Jot
OdpowiedzUsuń