Tańcowały , oj tańcowały a ja a nim przez ostatnie trzy dni .Na mojej „szyciowej grządce” pojawiło się nowe wyzwanie i trzeba mu było sprostać. W pierwszej kolejności musiałam zaliczyć szybki kurs kroju i szycia spódnicy z koła wykończonej gąszczem falban .Tutaj należą się podziękowania dla Pani Magdy od szybkich kursów szycia rzeczy dużych i trudnych .A potem rozpoczęły się tańce nitki , igły no i moje oczywiście …było tego troszkę do uszycia ale my nie takie abyśmy nie dały rady .Trwało to co prawda dni aż trzy ale jak na pierwszy raz nie było tak źle a nawet fajnie …powoli nabieram ochoty do szycia większych rzeczy…to był mój kolejny motywator.
Nie miałam już siły wspinać się na wyżyny aby sfotografować spódnicy w całej okazałości więc ją poupinałam i sfotografowałam tak oto…..ale efektu i tak do końca nie widać – pełne koło do dołu wszyte w zależności od rozmiaru od sześciu do dziewięciu falban…. oj będą się spódniczki będą się kręciły ,że ho ho……a w niedzielę wyjeżdżają na taneczne wojaże.
A na koniec z części spódnic upięłam kwiat który Wam przesyłam w podziękowaniu za Wasze ciepłe słowa pod moimi postami J
Spódniczka cudna, oj ciekawa jestem efektu w tańcu;-))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa też ale mogę go sobie tylko wyobrazić...dziewczyny tańczą ponoć extra :)
OdpowiedzUsuńtrochę się naszyłaś:))))pozdrawiam:)))
OdpowiedzUsuńNo...ale fajnie było dzisiaj jakoś tak mi smutno :)
UsuńWow!!! Zdolna bestyjka z Ciebie. Spódnica super. Moge sobie tylko powspomninać kiedy to w takich falbaniasto-warstwowych spódnicach śmigałam - jakoś nostalgicznie się mi sie zrobiło. Pozdrawiam, Agnieszka
OdpowiedzUsuńA ja dalej żałuję ,że nie miałam takiej:)
UsuńBędzie sie wirować, będzie kołować, będzie cudnie, bo spódnica cudna jest.
OdpowiedzUsuńOj, było szycia;-)
Było ..ale fanie było:)
UsuńWow!!! Wspaniale się prezentuje!!! Ach te falbany!!! Cudeńko!!!
OdpowiedzUsuńSpódnica kolorystycznie skojarzyła mi się z flamenco;)
Myślę ,że do takiego lub podobnego tańca dziewczynom te spódnice były potrzebne:)
UsuńEwo , cudna spódnica!!! i kto jak nie Ty miałby podołać temu zadaniu:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie:)
Fredziu rozpieszczasz mnie ale lubię te n Twój doping:)
Usuńfajna spódnica - dla dużej lub małej "Carmen":)
OdpowiedzUsuńMyślę ,że tych Camen to są 4 wielkości bo szyłam 4-ry rozmiarówki od najmniejszej do największej:)
UsuńIle falbanek ! To się musiałaś napracować, ale wyszło pięknie :)
OdpowiedzUsuńTak praca to czysta przyjemność.
UsuńKilometry falban! Podziwiam! Mnie by chyba najbardziej przeraziło obrębianie brzegów, jakąkolwiek maszyną by się tego nie robiło... Ale efekt wspaniały, co najlepiej widać na "róży" i w tańcu będzie pięknie!
OdpowiedzUsuńDół zrobiony jest mereżką na overclocku i to była najprostsza robota tyle ,że usypiająca.A ponieważ czasowo na zrobienie mereżki potrzeba było od 10 do 15 minut dla jednej spódnicy to trzeba być mocno wkurzonym ,żeby nie zasnąć....
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem, gratulacje :)
OdpowiedzUsuńDużo pracy włożyłaś i jest super efekt.można zatańczyć kankana.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWoW! Do flamenco? Będzie się działo:) A Ty jesteś mistrzynią świata:)
OdpowiedzUsuńale sliczota ... napewno sie napracowałąs pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńcudna spódnica! przepadam za takimi spódnicami z koła od dziecka. A potańczyć też bym potańczyła, tylko to niestety nie mój czas. Ale przynajmniej mogę sobie powyobrażać :)
OdpowiedzUsuńOj masz racje zawirować w tańcu w takiej spódnicy to insty szał ...:)
OdpowiedzUsuń