W chłodny , lekko deszczowo piątkowy ranek wybraliśmy się z Maluchami na dalszą kontynuacje „Huckich’ szlaków. Tym razem dotarliśmy do :
Tak , tak do nowo powstającego Muzeum PRL-u.
W dawnym kinie Światowid gdzie niejedno „trzepotanie rzęsami odchodziło „ - w piątkowe letnie dzionki organizowane są poranki filmowe dla dzieci .A poranki są takie ,że jednym łza w oku się kręci jak to kiedyś było a drudzy Ci troszkę mniejsi otwierają buźki ze zdumienia że tak było …
Na takim oto projektorze wyświetlane są filmy .. a na lektorkę to nawet ja się dwa razy załapałam …zabawa przednia zarówno dla tych małych jak i dużych.
W przerwie i po seansie zwiedzaliśmy muzeum …a oto dla zachęty kilka migawek zdjęciowych:
pierwszy model Fiata bedący własnościa jednego z ówczesnych olimpijczykówmotocyklowe szaleństwo z byłych czasów - spora kolekcja
saturator czyli producent napojów na letnie upały
pokój urządzony a stylu lat 70-tych
a w pokoju telefon który Lenie przypadł najbardzie do gustu
a to fragment ściany z grami podwórkowymi z tego okresu ..zośka , klasy , kolarze itd....
Duch PRL-u wygląda tutaj z każdego kąta przypominając ,że nie było to dawno ,dawno temu za lasami za górami ale zaledwie „wczoraj”.
I tak oto przez dwa dni przespacerowałam z Maluchami kawałek historii mojego życia zastanawiając się w jakim momencie jestem .
I wtedy na myśl przyszło mi jedno zdanie … za stara jestem aby być młoda a jednocześnie za młoda by być już stara ….i tego się zamierzam trzymać … JPa……
Super zdjęcia! a najlepsze - saturator, do tej pory nie wiedziałam jak to wygląda :)
OdpowiedzUsuńCieszę sie ,że mogłaś pooglądać to "ustrojstwo"...
UsuńSzkoda ,że nie możesz spóbować " boskiego " napoju jakim się można było raczyć to dopiero była "jazda"....
OdpowiedzUsuńSuper sentymentalna wycieczka Ewuniu. A napój z saturatora, to obowiązkowy punkt każdej wycieczki zakupowej z moimi rodzicami do Domów Towarowych Centrum - ot historia. I przyjmij mnie do grona tych co to już "nie młode, ale jeszcze za młode by być starą". Pozdrawiam gorąco, Agnieszka
OdpowiedzUsuńJasne ,że tak ale ze szturmówką w ręce ..." ale my młode jesteśmy przecież " :-)
UsuńŚwietna wycieczka, mnie też się wydaje jakby to wszystko tak niedawno było. Boskiego napoju z saturatora próbowałam osobiście - niezapomniany smak :) Przypomniała mi się jeszcze oranżada w woreczku :)
OdpowiedzUsuńA ja dzięki Tobie przypomiałam sobie o oranżadzie w proszku wyjadanej z torebek paluchami ...to dopiero była zabawa:)
Usuńzdjecia są cudne ... fajne takie muzeum pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńKino "Światowid", a pamiętam jeszcze jak biegałam tam na "Gwiezdne Wojny" :D, chociaż do "Świtu było bliżej, bo mieszkaliśmy na Handlowym, a potem los w Polskę pognał :)), pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńNo to widzę ,żeśmy są razem "Hucianki " ..ja mieszkałam na Kazimierzowskim i do "Świtu' też było blisko ale do "Światowidu" fajniejsi chłopcy przychodzili no i droga z kina do domu była dłuższa.Jak kiedyś będziesz w Krakowie to zrób sobie spacer po Hucie bo naprawdę warto ,Pozdrawiam Hucianko :)
Usuńcześć,ja też przypomniałam sobie dzieciństwo....pokój /żywcem wyjęty.../,saturator -niezbędny zwłaszcza podczas pochodu/na 1 maja obowiązkowego../,gdy zaschło w gardle....
OdpowiedzUsuńtak....ale to nie znaczy ,że jesteśmy stare!
Co to,to nie!
Pozdrawiam.
No ja myślę ,że my wciąż piękne i młode...
Usuńcześć,ja też przypomniałam sobie dzieciństwo....pokój /żywcem wyjęty.../,saturator -niezbędny zwłaszcza podczas pochodu/na 1 maja obowiązkowego../,gdy zaschło w gardle....
OdpowiedzUsuńtak....ale to nie znaczy ,że jesteśmy stare!
Co to,to nie!
Pozdrawiam.