Ogruzowana.
Na pierwszy ogień przy „ odgruzowywaniu „ mojej Radosnej Twórczości – poszedł bieżnik dla Justyny. Krew-pot- dział prucia xxx razy to wszystko związane jest z pracą nad bieżnikiem .Ja swoje a on swoje .Ale ja jednak byłam bardziej uparta i to co miałam w głowie na dzień dobry zostało na dobranoc .Ponieważ Justyna na realizację swojego zamówienia czekała dłuższą chwilkę na osłodę doszyłam jej jeszcze małe podkładki.
A oto efekt mojej pracy – otarłam pot z czoła i przystępuję do prezentacji.
W ostatnich dniach dostałam kilka wyróżnień- za które wszystkim dzisiaj dziękuję bardzo ale to bardzo .A ponieważ to temat na osobnego posta napiszę o tym następnym razem…J))))
Prezentuje się ślicznie:)
OdpowiedzUsuńwow :D ale cudo ;) nawet nie chce myslec jak cieżko coś takiego powstaje...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam gorąco ;)
No proszę! widzę, że praca idzie pełną parą:) to dobrze , bo aż miło zaraz z rana nacieszyć swoje oczy takimi ślicznościami.Piękne! Pozdrawiam i życzę miłego dnia Marta
OdpowiedzUsuńWow, piekne :-D
OdpowiedzUsuńAaaaaaaaaa jakie piękne! To właśnie takie podkładki mnie u Ciebie zachwyciły:)) Matko, ile to szycia i przeszywania i pikowania, a do tego tak równiutko. Poziomicy używasz, czy jak, że to tak idealnie Ci wychodzi? Ani ja, ani moja maszyna nie mamy w zestawie opcji tak równego szycia, musisz mieć jakiś super model:)))))) Buziaki.
OdpowiedzUsuńPięknoty! Napatrzeć się nie mogę!
OdpowiedzUsuńPiękny zestaw! Znakomicie prezentuje się w tej wiosennej aranżacji!
OdpowiedzUsuńPiękny komplecik! :)
OdpowiedzUsuńCiekawe połączenie kolorów,milutki komplecik!
OdpowiedzUsuńswietnie to wyszlo..:)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne!!!, nigdy w życiu się nie nauczę tak cudnie szyć.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie:)