Dzień jak co dzień naprzemian raz kij a raz marchewka aż tu nagle koło południa rozwiązał się worek niespodzianek.
Gromkim hurrraaa powitałam wyniki na blogu Szuflady albowiem załapałam się tam na „cukieraski”. Ciśnienie nieznacznie się podniosło – słonko wpuściło przez szyby ze trzy promyki więcej...pomyśłałam nie jest źle.....
Drugą przyniósł Pan listonosz …kopertka a w niej upominki od Reni związane z wyróżnieniem jakie otrzymałam w szufladzie.
Drugą przyniósł Pan listonosz …kopertka a w niej upominki od Reni związane z wyróżnieniem jakie otrzymałam w szufladzie.
Śliczne serducho znalazło oczywiście swoje miejsce na mojej grządce
…..Następne trzy promyki więcej..wypiłam kawkę , posiliłam się sezamkiem .. i wyruszyłam w drogę do UP ściskając w ręku wczorajsze awizo . A droga nie była krótka bo do mojego Urzędu Pocztowego szybciej by mi było płynąć z nurtem Wisły niż dostać się środkami komunikacji miejskiej więc wyruszyłam skrótami na piechotkę a tam czekała na mnie kolejna niespodzianka otworzyłam kopertkę a tam : błękitne śliczne kolczyki
i dwie dziesiątki różańca będące dziełem rąk Ani
Spodziewałam się jednej – bo w swojej korespondencji porosiłam Anię o jedną dla Mamy Marcela. A tu oczom nie wierzyłam dwie …. i jedna moja jest. Przesyłka przyszła z opóżnieniem więc dziesiątka poczeka na mamę Marcela do jej powrotu , a póki co jutro rano o 7.15 kiedy rozpocznie się operacja Marcelka wezmę obie swoją i Eli i ……..
Śliczne cukieraski.
OdpowiedzUsuńFajne prezenty, trzymam kciuki za Marcela:)
OdpowiedzUsuńJuż od czytania robi się cieplej na sercu! Trzymam kciuki za Marcela! :)
OdpowiedzUsuńooo, jakie piękne prezenty dostałaś!
OdpowiedzUsuńA za Marcela trzymam mocno kciuki!:)
Pozdrawiam Cię serdecznie:)
Ehhh, a mój listonosz o mnie zapomniał.... :))))))))))))) Piękne prezenty, gratuluję, a o Marcelku wciąż myślę:)) Buziaki.
OdpowiedzUsuńSzykuj sie będzie stukał :))))
OdpowiedzUsuńsame ślicznosci dostałas ... ale musiałaś miec radoche pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńNo i nawet nie wiesz jaką dużą ...miłe zaskoczenie przyszło do mnie akurat w momencie kiedy zaczynałam mieć małą traumę:)))
OdpowiedzUsuń