Wczoraj wieczorkiem ściskając w ręce leżące od dobrych kilku dni awizo wreszcie dotarłam do mojego Urzędu Pocztowego a tam czekała na mnie paczka …a w niej same cudowności .
W Pięknie zdobionym lnianym woreczku było piękne serducho i woreczek szyciowych przydasi który dla takiej „szyciary „ jak ja to - sam miód na serce .
W kopertce znajdowały się „uściski” jakie wyszły spod lekkiego jak zawsze pióra Matki założycielki mojej blogowej „ Grządki „
Najważniejsza rzecz jednak dla mnie znajdowała się w :
Rozpakowałam
Oniemiałam
Zaczęłam piać z zachwytu …oj piejo kury piejo …..
I tak oto od Snow z Mojego Pobielenia i z jej hardcorowego kurnika na moją grządkę przybył czarny kogut - budzący każdego ranka ogarnięte nawet najgorszą traumą duszyczki do szybkiego działania.
Moja grządka …czyli małe co nieco na temat otaczającej nas rzeczywistości powstała właśnie dzięki Snow , która w naszej meilowej korespondencji /będącej owocem jednego z moich postów /
uświadomiła mi, że blog wcale nie musi być tylko miejscem dla prezentowania tylko i wyłącznie Radosnej Twórczości … o tym co nam czasem w duszy gra też warto napisać jakiś post.
uświadomiła mi, że blog wcale nie musi być tylko miejscem dla prezentowania tylko i wyłącznie Radosnej Twórczości … o tym co nam czasem w duszy gra też warto napisać jakiś post.
I tak oto powstała :Moja grządka …czyli .....
Snow dziękuję J))))))
A teraz ściskam Was mocno i biegnę na Krakowski Rynek w poszukiwaniu gołębia chętnego do lotu w drugą stronę…….a może i jakiegoś obwarzanka po drodze znajdę znajdę.
Ściskam Was mocno i lecę ....no może biegnę ..ale kto mnie tam wie....
Woreczek jest śliczny a środek bardzo pomysłowy pozdrawiam " ;D
OdpowiedzUsuńWow zawartość przesyłki powala. Piękny woreczek, urocza szkatułka, a kogucik - odjazd. Pozdrawiam, Agnieszka
OdpowiedzUsuńPiękne prezenty dostałaś:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie:)
"Matka założycielka" powiadasz, a to świetna ksywka na Dzień Matki:))) I dobrze, że nie Ojciec Dyrektor hi, hi Wiesz Ewciu,myślę, że to wszystko tak pięknie wygląda tylko na Twoich rewelacyjnych zdjęciach, bo ja nie pamiętam, żebym coś takiego pakowała:))) no chyba że poczta coś pomyliła:))
OdpowiedzUsuńNiech Ci służy na Twojej grządce. Uściski z lasu, gdzie o połączenie z siecią łatwo nie jest :))
Oj wszystkie te śliczności od Ciebie przybyły ...nawet moja Gosieńkah bedąca na popołudniowej kawce " piała" z zachwytu na widok Mojej Grządki:-
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj w lesie nabierając twórczych sił ..pozdrawiam :))))
ale cudowności, widziałam na żywo i po prostu szok!!!
OdpowiedzUsuńTylko pozazdrościć, piekne:)
OdpowiedzUsuńSame śliczności:)
OdpowiedzUsuń