Wreszcie
nareszcie udało mi się dopracować najmniejsze z kosmetyczek czyli tzw . dyskretniki .Nie za duże, nie za małe takie w sam raz. W
skrócie rzecz ujmując zadowolona jestem .Przy okazji ich szycia przyszła mi do
głowy jedna myśl. Największa moja zabawa z szyciem jest wtedy , kiedy do szycia wykorzystuję ścinki.
Zszywanie tego, co już dawno powinno wylądować w koszu na śmieci mnie sprawia
ogromna frajdę. Im mniejszy kawałek tym lepiej. Powiedzenie … czym
skorupka za młodu nasiąknie tym na starość trąci …..w moim przypadku
sprawdziło się w stu procentach . Już jako
dziecko zawsze ściskałam worek ze ścinkami dla
lalek i co najważniejsze w
większości szyłam im poduchy i kołderki .I tak mi zostało do dzisiaj …duża
rozmiarówka brrrrr lub jak kto woli a kysz……
A wszystkie maleństwa toż to miód na moje serducho szyciary .Ale koniec gadania, może pora coś
pokazać.
Ta
wykonana z jeansu ozdobiona gwiazdkami i ćwiekami wpisuje się już w
świąteczne szaleństwo
Natomiast
ta jest dla romantycznej duszy…. ach te koronki .
Jako
,że kosmetyczki to dla mnie temat rzeka…zapowiadam kosmetyczkowy
ciąg dalszy aż do znudzenia..............
Ewa
A, zanudzaj ile wlezie. Piękne są, to się pozachwycamy :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam. Ola.
No to będę zanudzać.....
OdpowiedzUsuńKoronki,koronki...kocham koronki.
OdpowiedzUsuńWłaśnie robię kartki świąteczne ze ścinek.Coś w tym jest!
Zanudzaj,proszę zanudzaj... :) Dziękuję Ewka za wspomnienia o skrawkach z dzieciństwa. ....ach te koronki :)) Pozdrawiam cieplutko,I :)
OdpowiedzUsuńTak się zastanawiałam jaka kosmetyczka pasuje do mnie? I wyszło mi, że powinno być połączenie dżinsu z koronką :)))) Po mistrzowsku wykonujesz te kosmetyczki a Twoje pomysły zawsze mnie zaskakują ! :))) Pozdrawiam gorąco!
OdpowiedzUsuńJak zawsze prześliczne więc bardzo chętnie się "pozanudzamy" oglądając :)
OdpowiedzUsuńEwuniu, gdy ogląda się Twoje szyciowo to raj dla oczu i duszy pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńKochana możesz nas zanudzać takimi ślicznościami :)
OdpowiedzUsuńKISSS
Cudne koronki!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Cudowne te mini kosmetyczki. Obie podobają mi się bardzo. A co do zanudzania - to chyba niemożliwe w przypadku również szyjących. Ja mogę oglądać i oglądać ... tylko czasu potrzeba. Pozdrawiam cieplutko. Jola
OdpowiedzUsuńjeansowa rockowa dla nastolatki ,a dla matki romantyczna śliczne są ;)
OdpowiedzUsuńPiękne maleństwa, ta koronkowa- ach prześliczna : )
OdpowiedzUsuńzgubiłam dech patrząc na nie :D rewelacyjne :D
OdpowiedzUsuńSą piękne:) Niezmiennie podziwiam Twoje szyciowe dokonania:) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudne! :D
OdpowiedzUsuńKoronkowa jest cudna jak z innej epoki a pierwsza jest bardziej w moim stylu i obie zachwycają. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTo nazywa się kreatywność połączona z talentem :)
OdpowiedzUsuńObie śliczne! Ja też zbierałam ścinki i szyłam ubranka lalkom :)
OdpowiedzUsuńObie śliczne! Ja też zbierałam ścinki i szyłam ubranka lalkom :)
OdpowiedzUsuńŚcinkomanię w dzieciństwie też miałam. Kosmetyczki urocze, zresztą jak zawsze. Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńHm... jaką ja wobec tego Duszą jestem, skoro obie jednako mi się podobają? Może.. artystyczną...?
OdpowiedzUsuń:Pozdrawiam serdecznie :)
Tak dawno nie miałam czasu by napisać, ale nie mogę obojętnie przejść obok... piękne są i ta nazwa super - pomieści wszystko co konieczne w swojej dyskretnej czeluści :D A z tym ścinkowym chomikowaniem też coś mam - tylko ja na razie dużo gromadzę, ale jak siądę to chyba namiot wojskowy da się uszyć z tych "potrzebnych przecież zapasów" :D Pozdrawiam i ściskam Cię serdecznie,
OdpowiedzUsuńkochana, ostatnio szukałam czegoś w tym stylu w sklepach. nic nie znalazłam, a ty tu takie śliczności pokazujesz, ech...
OdpowiedzUsuńW tej koronkowej romantycznej i dyskretnej kosmetyczce mogłabym zmieścić swoje skarby. Obie są prześliczne, ale ta koronkowa to moja faworytka. Gratuluję pomysłów i pozdrawiam
OdpowiedzUsuń