Z kuferka…

                                                                           

Nie wiem jak Wam , ale  mnie czas zdecydowanie  za szybko biegnie .Przy okazji porządkowania folderu ze zdjęciami  spotkałam parę  „ przeszyć”  , które kiedyś tam  przeszyłam .Powędrowały  w  świat ,  a  mnie pozostały zdjęcia do prezentacji.

Właścicielką tej bardzo delikatnej  kosmetyczki  jest  moja siostrzenica

A to etui na telefon podróżuje w torbie  jednej Oli

Te podkładki powędrowały do Basi w ramach   wygranej w moim ostatnim Candy.

Ten koszyczek jest już u Diany  i jak  informowała doskonale wpasował się do jej łazienki.

Ale  i do mnie ostatnimi czasy dotarła   przesyłka   od cudownej  dziewczyny   Luluu, a w niej trzy damy .Przesyłka była dla mnie dużą niespodzianką  i oprócz ogromnego zaskoczenia  wzruszyła  mnie ogromnie .Myślę ,że każda z nas ma taki moment  ogromnego wzruszenia,   kiedy  dostajemy takie przesyłki .Nie wiem jak do Was , ale do mnie najczęściej docierają  w  kiepskich momentach mojego życia i są  jak światełko w tunelu. Luluu jeszcze raz dziękuję

 To zdjęcie zapożyczyłam z bloga Luluu, żeby pokazać  jak cudowne są  damy

 A to poniżej to moje próby  ich pokazania 

I tak wszystko się kręci …..nie tylko  fortuna ale i życie kołem się toczy……..

A na koniec muzyczny akcent. Ta piosenka od jakiegoś czasu jest moim codziennym towarzyszem…cudowna terapia w temacie …strach…..

   „    …..oddychaj , zdobywaj , zaklinaj czas…żyj …”

                                                              Ewa