sobota, 4 maja 2013

Podziękowania…



         
Tak właściwie to umiem szyć i nie umiem .Jednym słowem  dziwna  ze mnie  „szyciara „ . Dla mnie jak szyć ubrania to tylko z dzianin i polaru .Lubię ten rodzaj materiału , który się ciągnie  i spędza z oczu sen niejednej krawcowej .Dla mnie jest ukochanym do przetwarzania.  W  ubiegłym  tygodniu musiałam się zmierzyć  z materią  :  sztywną , śliską   i   niechętnie   współpracującą  ze  mną . Szyło  się, bo się musiało takie oto  maleństwa  na okazję  zwaną Chrztem.



 zestaw  z różem  podobał się  najbardziej



 był też komplet  z białymi dodatkami




A  że się uszyło ,to podziękowania się należą  mojej mentorce  szyciowej  pani Magdzie.  Pozwoliła  mi kiedyś  podglądnąć , jak tą  materię szyć  należy .No i oczywiście dziękuję  mojemu ukochanemu  Działowi Prucia  , bez którego to wszystko co śliskie   i atłasowe doszyć by się nie mogło. Oj  pruło się , pruło aż miło powspominać….
Obfotografować to wszystko co się łączy z bielą światłą dziennego   też było dla mnie wyczynem nie lada. I tu podziękowania należą się  szaremu papierowi , który wśród licznych prób  i błędów okazał się jedynym chętnym do współpracy.
No i oczywiście dziękuję wszystkim tym , którzy dotrwali do końca tego posta o zmaganiu się z materią niewspółpracującą. Biegnę poszukać czegoś bardziej przyjaznego, chociaż w tym temacie nie padło jeszcze ostatnie słowo.


                                                                                           Ewa

53 komentarze:

  1. Jej jakie przecudne ubranka wyczarowałaś! Taka sukienunia z miejsca wzrusza i odwołuje do wspomnień... Moje chrzestne miały twardy kęs do przełknięcia bo nic mi się nie podobało. Uparłam się na ubranka przyjazne dziecku wygodne i odświętne i takie też były Jedno z bialutkiego polaru dla syna a córka wystąpiła w mięciutkiej włóczkowej kreacji dzierganej przez babcię.Chrzestna biegała z szaleństwem w oczach po sklepach a babcia po cichu dziergała sukienusię, buciki, kapelusz i pelerynkę. Gdybym znała wtedy Twoje czary szyciowe to problemu raczej by nie było...Ja sobie wyobrażam jak ślicznie na małym ludziu będzie wyglądać to cudo. Zrobiłaś dobry kawał roboty dostajesz Oskara bo ci się należy a podziękowania są iście z wielkiej gali... rozbroił mnie dział prucia i szary papier :D Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ty nie umiesz szyć to co ja mam powiedzieć. Pięknie ci wyszło, a przecież szycie dla takich maleństw i jeszcze z takiego materiału to nie lada wyzwanie. I ja też jestem zdania ze jak szyć ubrania to z dzianiny chociaż boje się jej jak diabli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu nie jest tak źle jak myślisz .Tak szybko się uczysz ,że wypada mi tylko stwierdzić,że nie ma dla Ciebie rzeczy niemożliwych :)

      Usuń
  3. Ewuniu, cudne kreacje!!! Podziwiam , bo sama już rozmyślam w co ubiorę swoją Oliwkę do chrztu, mam zamiar coś wydziergać, ale jeszcze nie robiłam nigdy sukieneczki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gosiu to wszystko przed Tobą...ten pierwszy raz dla córci...trzymam kciuki :)

      Usuń
  4. Podziwiam bezgranicznie, jak zawsze :) Tym bardziej, że kilka dni temu szyłam z takiego czegoś śliskiego tylko poduszeczkę na obrączki - ojeju coś niesamowitego. Czy szyjąc dzianiny i polar, szyjesz na overlocku czy na takiej zwykłej domowej maszynie?
    Twoje zdjęcia na tym papierze wychodzą Ci super, sama też próbowałam kiedyś, ale bez efektów.

    OdpowiedzUsuń
  5. Śliczne sukienusie i bolerka! Pięknie ci wyszło!

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie bądź taka skromna. My wiemy, że jak chcesz, to potrafisz:)
    Ubranka wyszły słodkie.
    pozdrawiam. ola.

    OdpowiedzUsuń
  7. Olu do szycia tej materii same chęci nie wystarczą, ale dałam rady i to mnie cieszy:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiec nalezysz do tej malej grupy osob, ktore lubia szyc z tych materialow. Ja juz tam przy swojej bawelnie, lnie itp. pozostane. Choc przyznam sie ze czesto mnie ciagnie do roznych dzianin, to jednak jak narazie nie uleglam pokusom...
    Pieknie wyszla ta sukienusia do chrztu. Mala panna bedzie miala pozniej co swoim wnukom pokazywac, reczna robota a nie zadna tandeta i masowka. Tak trzymac :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak raz spróbujesz to zobaczysz ,że szyje się o wiele łatwiej niż z tych sztywnych materiałów.Zachęcam :)

      Usuń
  9. Prześlicznie Ci wyszła:)należą się 100%podziękowania:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ślicznie, mała królewna będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękne ubranko wyczarowałaś!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  12. Piekne ubranka :) Obie wersje mi sie baardzo podobaja :) Suuper ,ze sie zdecydowalas i uszylas je mimo ,ze material nie ten co chcialabys :) Ale efekt koncowy Cuudny :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tez nie żałuję tej decyzji, chociaż długo do niej dojrzewałam :)

      Usuń
  13. Cudności!!! Ewuniu podziwiam Twoje umiejętności. A.

    OdpowiedzUsuń
  14. I ktoś mi tutaj niedawno o tych pierwszych serduszkach wspominał ;) Gdyby takie cuda szyła, to bym się za serduszka nawet nie oglądała :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I serducho dalej nie uszyte...pokrojone , przygotowane i czeka na swój pierwszy raz...:)

      Usuń
  15. Bardzo eleganckie i świetnie uszyte;)pozdrawiam Anulek

    OdpowiedzUsuń
  16. Śliczne, lubię takie na chrzest i w podobną ubałam kiedyś Emilkę. Ewo, Ty chyba umiesz szyć wszystko a ja kiedyś myślałam że tylko patchworkowo;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Aniu, prawie wszystko.Z tym,że położyłabym nacisk na prawie.A jak wiadomo z reklamy prawie robi wielką różnicę..:)

    OdpowiedzUsuń
  18. tylko jedno słowo komentarza: boskie!

    OdpowiedzUsuń
  19. Witaj-ale tu pięknie.Pozdrawiam i rozgoszczę się na dłużej.Piękne rzeczy tworzysz.W wolnej chwili zapraszam w odwiedzinki do Dobrych Czasów.J.

    OdpowiedzUsuń
  20. Kochana w szyciu Jesteś " człowiek olkiestra" piękne sukieneczki pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
  21. Witaj!

    Sukieneczki są prześliczne... Osobiście wybrałabym tę w bieli.. Ale może to dlatego, ze nie przepadam za różem. Gratuluję wykonania tych cudeniek.

    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  22. Jaj, śliczne maleństwa :) Nie lubię szyć z tych śliskich tkanin, brr.. polarek to co innego :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Pamiętam jak biegałam po sklepach aby kupić coś tak pięknego na chrzest,Ewa wielki szacun:)

    OdpowiedzUsuń
  24. I ja podziwiam! Przepiękna kreacja, a jeśli chodzi o materię, to każda z nas ma te swoje ulubione i te, które omija szerokim łukiem...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  25. Dzieła sztuki!!!! Przecudowne i słodkie dzieła sztuki!

    OdpowiedzUsuń
  26. O mamuniu! Zwariowałam! Też bym chciała tak "nie umieć" szyć...!!!

    OdpowiedzUsuń
  27. No,co mam Ci napisać...jestem zachwycona i troszkę Ci zazdroszczę takich umiejętności:)...♥

    OdpowiedzUsuń
  28. Zapraszam serdecznie po wyróżnienie jeśli masz ochotę :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  29. Obie słodziutkie!Ta z rózowym nieco żywsza kolorystycznie.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  30. Piękne rzeczy i pięknie sfotografowane. Ja na razie mam spokój z ubrankiem na chrzest, ale przyjdzie i na to czas... Chociaż ja chyba pójdę na łatwiznę i wybiorę batyst:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Śliczności, jesteś chyba wobec siebie zbyt krytyczna. Fakt, że materiał trudny ale nie dla Ciebie !

    OdpowiedzUsuń
  32. Uroczy, pięknie uszyty strój do chrztu. Serdecznie pozdrawiam. Jola

    OdpowiedzUsuń
  33. Sa sliczne i powiem po cichu ze czekam aby jedno takie cudo wymacac :) , niedlugo bedzie mi dane , hihihi

    OdpowiedzUsuń

...Dobrzy przyjaciele muszą sobie wszystko mówić nawet jeśli nie jest to przyjemne....:-)

Print Friendly and PDF
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...