Tak właściwie to umiem szyć i nie umiem .Jednym słowem dziwna ze mnie „szyciara „ . Dla mnie jak szyć ubrania to tylko z dzianin i polaru .Lubię ten rodzaj materiału , który się ciągnie i spędza z oczu sen niejednej krawcowej .Dla mnie jest ukochanym do przetwarzania. W ubiegłym tygodniu musiałam się zmierzyć z materią : sztywną , śliską i niechętnie współpracującą ze mną . Szyło się, bo się musiało takie oto maleństwa na okazję zwaną Chrztem.
zestaw z różem podobał się najbardziej
był też komplet z białymi dodatkami
A że się uszyło ,to podziękowania się należą mojej mentorce szyciowej pani Magdzie. Pozwoliła mi kiedyś podglądnąć , jak tą materię szyć należy .No i oczywiście dziękuję mojemu ukochanemu Działowi Prucia , bez którego to wszystko co śliskie i atłasowe doszyć by się nie mogło. Oj pruło się , pruło aż miło powspominać….
Obfotografować to wszystko co się łączy z bielą światłą dziennego też było dla mnie wyczynem nie lada. I tu podziękowania należą się szaremu papierowi , który wśród licznych prób i błędów okazał się jedynym chętnym do współpracy.
No i oczywiście dziękuję wszystkim tym , którzy dotrwali do końca tego posta o zmaganiu się z materią niewspółpracującą. Biegnę poszukać czegoś bardziej przyjaznego, chociaż w tym temacie nie padło jeszcze ostatnie słowo.
Ewa
Jej jakie przecudne ubranka wyczarowałaś! Taka sukienunia z miejsca wzrusza i odwołuje do wspomnień... Moje chrzestne miały twardy kęs do przełknięcia bo nic mi się nie podobało. Uparłam się na ubranka przyjazne dziecku wygodne i odświętne i takie też były Jedno z bialutkiego polaru dla syna a córka wystąpiła w mięciutkiej włóczkowej kreacji dzierganej przez babcię.Chrzestna biegała z szaleństwem w oczach po sklepach a babcia po cichu dziergała sukienusię, buciki, kapelusz i pelerynkę. Gdybym znała wtedy Twoje czary szyciowe to problemu raczej by nie było...Ja sobie wyobrażam jak ślicznie na małym ludziu będzie wyglądać to cudo. Zrobiłaś dobry kawał roboty dostajesz Oskara bo ci się należy a podziękowania są iście z wielkiej gali... rozbroił mnie dział prucia i szary papier :D Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńOj z polarku to ja bym poszalała :)
UsuńCudne ubranko! Wyszło Ci świetnie!
OdpowiedzUsuńDziekuję :)
UsuńJak ty nie umiesz szyć to co ja mam powiedzieć. Pięknie ci wyszło, a przecież szycie dla takich maleństw i jeszcze z takiego materiału to nie lada wyzwanie. I ja też jestem zdania ze jak szyć ubrania to z dzianiny chociaż boje się jej jak diabli.
OdpowiedzUsuńAniu nie jest tak źle jak myślisz .Tak szybko się uczysz ,że wypada mi tylko stwierdzić,że nie ma dla Ciebie rzeczy niemożliwych :)
UsuńEwuniu, cudne kreacje!!! Podziwiam , bo sama już rozmyślam w co ubiorę swoją Oliwkę do chrztu, mam zamiar coś wydziergać, ale jeszcze nie robiłam nigdy sukieneczki:)
OdpowiedzUsuńGosiu to wszystko przed Tobą...ten pierwszy raz dla córci...trzymam kciuki :)
Usuńśliczności.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPodziwiam bezgranicznie, jak zawsze :) Tym bardziej, że kilka dni temu szyłam z takiego czegoś śliskiego tylko poduszeczkę na obrączki - ojeju coś niesamowitego. Czy szyjąc dzianiny i polar, szyjesz na overlocku czy na takiej zwykłej domowej maszynie?
OdpowiedzUsuńTwoje zdjęcia na tym papierze wychodzą Ci super, sama też próbowałam kiedyś, ale bez efektów.
Napisałam do Ciebie meila :)
UsuńŚliczne sukienusie i bolerka! Pięknie ci wyszło!
OdpowiedzUsuńNie bądź taka skromna. My wiemy, że jak chcesz, to potrafisz:)
OdpowiedzUsuńUbranka wyszły słodkie.
pozdrawiam. ola.
Olu do szycia tej materii same chęci nie wystarczą, ale dałam rady i to mnie cieszy:)
OdpowiedzUsuńWiec nalezysz do tej malej grupy osob, ktore lubia szyc z tych materialow. Ja juz tam przy swojej bawelnie, lnie itp. pozostane. Choc przyznam sie ze czesto mnie ciagnie do roznych dzianin, to jednak jak narazie nie uleglam pokusom...
OdpowiedzUsuńPieknie wyszla ta sukienusia do chrztu. Mala panna bedzie miala pozniej co swoim wnukom pokazywac, reczna robota a nie zadna tandeta i masowka. Tak trzymac :)
jak raz spróbujesz to zobaczysz ,że szyje się o wiele łatwiej niż z tych sztywnych materiałów.Zachęcam :)
UsuńPrześlicznie Ci wyszła:)należą się 100%podziękowania:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńŚlicznie, mała królewna będzie :)
OdpowiedzUsuńPiękne ubranko wyczarowałaś!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję :)
UsuńAle wyglądają cudnie.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPiekne ubranka :) Obie wersje mi sie baardzo podobaja :) Suuper ,ze sie zdecydowalas i uszylas je mimo ,ze material nie ten co chcialabys :) Ale efekt koncowy Cuudny :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJa tez nie żałuję tej decyzji, chociaż długo do niej dojrzewałam :)
UsuńCudności!!! Ewuniu podziwiam Twoje umiejętności. A.
OdpowiedzUsuńI ktoś mi tutaj niedawno o tych pierwszych serduszkach wspominał ;) Gdyby takie cuda szyła, to bym się za serduszka nawet nie oglądała :D
OdpowiedzUsuńI serducho dalej nie uszyte...pokrojone , przygotowane i czeka na swój pierwszy raz...:)
UsuńBardzo eleganckie i świetnie uszyte;)pozdrawiam Anulek
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńŚliczne, lubię takie na chrzest i w podobną ubałam kiedyś Emilkę. Ewo, Ty chyba umiesz szyć wszystko a ja kiedyś myślałam że tylko patchworkowo;)
OdpowiedzUsuńAniu, prawie wszystko.Z tym,że położyłabym nacisk na prawie.A jak wiadomo z reklamy prawie robi wielką różnicę..:)
OdpowiedzUsuńtylko jedno słowo komentarza: boskie!
OdpowiedzUsuńWitaj-ale tu pięknie.Pozdrawiam i rozgoszczę się na dłużej.Piękne rzeczy tworzysz.W wolnej chwili zapraszam w odwiedzinki do Dobrych Czasów.J.
OdpowiedzUsuńZapraszam :)
UsuńKochana w szyciu Jesteś " człowiek olkiestra" piękne sukieneczki pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńale taka malutka :)
UsuńWitaj!
OdpowiedzUsuńSukieneczki są prześliczne... Osobiście wybrałabym tę w bieli.. Ale może to dlatego, ze nie przepadam za różem. Gratuluję wykonania tych cudeniek.
Pozdrawiam serdecznie
Jaj, śliczne maleństwa :) Nie lubię szyć z tych śliskich tkanin, brr.. polarek to co innego :)
OdpowiedzUsuńPamiętam jak biegałam po sklepach aby kupić coś tak pięknego na chrzest,Ewa wielki szacun:)
OdpowiedzUsuńI ja podziwiam! Przepiękna kreacja, a jeśli chodzi o materię, to każda z nas ma te swoje ulubione i te, które omija szerokim łukiem...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Dzieła sztuki!!!! Przecudowne i słodkie dzieła sztuki!
OdpowiedzUsuńO mamuniu! Zwariowałam! Też bym chciała tak "nie umieć" szyć...!!!
OdpowiedzUsuńNo,co mam Ci napisać...jestem zachwycona i troszkę Ci zazdroszczę takich umiejętności:)...♥
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie po wyróżnienie jeśli masz ochotę :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńObie słodziutkie!Ta z rózowym nieco żywsza kolorystycznie.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy i pięknie sfotografowane. Ja na razie mam spokój z ubrankiem na chrzest, ale przyjdzie i na to czas... Chociaż ja chyba pójdę na łatwiznę i wybiorę batyst:)
OdpowiedzUsuńŚliczności, jesteś chyba wobec siebie zbyt krytyczna. Fakt, że materiał trudny ale nie dla Ciebie !
OdpowiedzUsuńUroczy, pięknie uszyty strój do chrztu. Serdecznie pozdrawiam. Jola
OdpowiedzUsuńSa sliczne i powiem po cichu ze czekam aby jedno takie cudo wymacac :) , niedlugo bedzie mi dane , hihihi
OdpowiedzUsuńJuż w przyszłym tygodniu :)
Usuń