Kiermaszowy ciąg dalszy ....

                            Teraz w przedświątecznej gorączce  kiermaszów  moc. Ale dzisiaj chciałam  napisać o  kiermaszach  organizowanych z dobroci serca  w odruchu ludzkiej życzliwości  pomagania  tym co w potrzebie.

Pierwszy kiermasz   dla ratowania serca Piotrusia .

Wszystkie potrzebne informacje znajdziecie na blogu  Agnieszki. Na ten kiermasz  powędrowała kosmetyczka – przybornik  .Te cudne środki wyhaftowała jak się słusznie domyślacie  dla mnie  Ania.   Zamysł na ich wykorzystanie był inny  ale jak to   bywa  : życie sobie a my sobie. Dlatego stwierdziłam ,że wykorzystam je w dobrym celu. Niech więc  ta kosmetyczka    będzie naszym wspólnym wkładem  moim i Ani dla ratowania serca Piotrusia.

O drugim  kiermaszu dla Marcinka przeczytałam całkiem niedawno  u Grodzi. Apel jest gorący - bo kiermasz został zorganizowany całkiem niedawno , czasu  zostało mało .Stąd   gorący apel Grodzi o podzielenie się swoją Radosną Twórczością. Z  szczegółami całego przedsięwzięcia  możecie się zapoznać  tutaj.

A dla Marcinka ja przeszyłam jedno z moich nowych okryć czyli mini kopertówkę.

Kończąc tego posta zacytuję   słowa rodziców Piotrusia  :

„…Jesteśmy wdzięczni WSZYSTKIM osobom, które od samego początku są z nami i angażują się w działania, mające na celu uratować nasze dziecko. Każda pomoc, każdy szlachetny gest, każde wsparcie są na wagę złota. ….”

                                            http://piotrusioweserduszko.blogspot.com/

Zacytowałam je dlatego bo myślę ,że  są  one doskonałym odzwierciedleniem tego co czują  ludzie  mogący liczyć  na  pomoc innych  ….   Wiem bo niejeden raz pomocna dłoń przyszła do mnie w najmniej oczekiwanym momencie ale zawsze w porę……