Dzisiaj będzie nieco dłużej albowiem po długim męczącym okresie walki z natrętnym choróbskiem udało mi się dorwać rekreacyjnie do maszyny i poszalałam troszkę .
Długo zastanawiałam się jak określić nowe nabytki dla mojej kuchni i zostałam jednak przy sakiewkach.
W mojej kuchni dużo używam siemienia lnianego. Ponieważ powinno ono być przechowywane w zaciemnionym słoiku z reguły trzymam go w szafce i często o nim zapominam. Dlatego opakowanie zyskało nową szatę zwaną małą sakiewką.
Kiedyś grzebiąc w necie trafiłam tutaj a kiedy oczęta moje ujrzały toutorial jak zrobić sakiewkę na ciasto lub inne rzeczy wiedziałam ,że coś takiego musi zagościć w mojej kuchni.
Jak się już rozszyłam to uszyłam dwie sakwy. Duża o wymiarach 57x57 cm zostanie wykorzystana do przechowywania miksera za którym nie cierpię grzebać po szafkach więc zajmie miejsce na zewnątrz. Ze względu na swoje rozmiary sakiewkę można wykorzystać także do przechowywania ciasta na blasze lub tortownicy.Tutaj musiałam dokonać pewnych modyfikacji pierwowzoru aby przy swoich gabarytach sakiewka była kształtna.
Druga sakiewka ma mniejsze rozmiary 40x40 cm i posłuży jako chlebak .Ja sama nie piekę chleba ale mam ostatnimi czasy to szczęście ,że zostaję obdarowywana raz w tygodniu chlebkiem pieczonym w domu przez moją Gisieńkęh… dlatego też uznałam , iż oprawa do przechowywania takiego chlebka musi być wyjątkowa.
No i na tym już zakończę albowiem wybieram się do Was w gości pooglądać radosną twórczość za którą bardzo ale to bardzo się stęskniłam.Pa......
Jak Ty to robisz, ze Ci tak pięknie i równiutko wszystko wychodzi? Pikowanie sliczne i kolorki wesołe:))) Cudne. Buziaki.
OdpowiedzUsuńAch,te kolory!Szyte przez Ciebie rzeczy są podwójnie atrakcyjne,bo i pięknie wykonane i kolorystycznie zgrane na 5!Wszystko mnie zachwyca.Chlebak potrzebny bardzo-wiadomo!Pozostałe sakiewki też odkrywcze i pomysłowe zarazem.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNo i jak zwykle rewelacyjne rzeczy uszyłaś!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
jakie cudeńka ... kolorki super pozdrawiam
OdpowiedzUsuńświetny pomysł!!! Cieszę się, że mój chlebek ma takie mieszkanko ;-)
OdpowiedzUsuńCzego Ty jeszcze nie wymyślisz? Mi by chyba nigdy na myśl nie przyszło, że można takie cudeńka stworzyć!! Coś niesamowitego!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Ewa, ta Twoja choroba to chyba twórczość się nazywa:) Nie, no cieszę się , że już ze zdrowiem lepiej! Jak dla mnie to pomysł z otulaczami na różne elelmenty kuchenne jest znakomity! Podoba mi się zestawienie kolorów i detali a o wykonaniu to już nie będę wspominać, bo jest wprost rewelacyjne!:)Pozdrawiam Marta
OdpowiedzUsuńale pomysłowe :)
OdpowiedzUsuń